Gdy ujrzał niewolnicę, stojącą w jednym z pięciu tuneli, uznał że ta wyprawa coraz bardziej mu się podoba. Chciał niewolnicy i ją ma! - No pewnie, że potężny. Ja cały i tu - wskazał na mięśnie. - I tam! – wskazał ‘męski’ mięsień. - Odpoczynku nie potrzebuję, bom nie zmęczony! Ale ruchańska tak! Do dzieła dzi…- już miał do kończyć, gdy odezwał się drugi głos…
… i ten drugi głos dobrze prawił do tego! Najprzyjemniej jest, to fakt, jak po wygranej bitwie, sam ciągniesz wybraną babę za włosy i sam ją przymuszasz. Na zarazę, jakaś mu się sama oddaje, jak on, Albjorn Rodgurn, sam o swoje potrafi zadbać! Tak! To jego ścieżka! Walka! Grabieże! Gwałty! To jest on! - Masz rację wojowniku poległy, którego imienia nie pamiętam- rzekł, po czym ruszył w jego kierunku.
I nie przekonał go do innej wizji, jakiś słaby, podstępny mag. - Chwałę zdobędę w chwalebnej śmierci, a nie czając się gdzieś w krzakach. Prawdziwe życie zaczyna się dopiero po niej! Ja mam zamiar umrzeć chwalebną śmiercią w trakcie walki!!! - odkrzyknął czarodziejowi
A tym bardziej nie przekonał go przedostatni głos, szczególnie że nie miał nic do zaoferowania.
Ale za to piąty…. piąty twierdzący, że jest największy. Największy jest dobry dla Albjorna, gdyż i Albjorn będzie największy! Ostatecznie więc udał się w kierunku piątego tunelu. |