Rycerz śmierci uśmiechnął się jedynie na uwagę elfki.
- Ależ ja jestem od dawna wyswobodzony spod władzy lisza. Moją panią jest Sylvanas Windrunner. Skoro nie mogłem użyć dawnych mocy światła pozostało mi wrócenie do siły jaką dawała mi runiczna broń. Śmieszne jest to, że morały prawi mi kobieta z demonem w sobie. - ostatnie zdanie wypowiedział po chwili. |