Hania wyszła z niewielkiej acz okazałej dość trumny. - No widze, że rodzinka sie postarała. - rzekła patrząc na szlacheckie wykonanie swojego pochówka. Był taki niewielki i zielony - niegdyś ulubiony kolor Hanny. - No, ale z ciuchami to przegięli totalnie! - dodała patrząc na swoje "szaty" iście przypominające ciuchy jakiejś seksownej służki. Wszystko czarne, krótka sukienka, rajstopy, które i tak się już podarły i ten makijaż. - Hmm...nie no nieźle nawet - stwierdziła przeglądając się w nagrobku.
Hania uśmiechnęła się i wyprostowała. Poprawiła trochę swoje włosy koloru usychającej kory cmentarnego drzewa. Wyciągnęła swoje szczupłe, małe ciałko najbardziej jak mogła aż coś nawet strzeliło jej w krzyzu. - Uh...ostro widzię - zaśmiała się i powróciła do normalnej postawy. Oblizała zaschnięte lekko usta. - Hę...? - zaczęła rozglądać się gdzie zniknął zombie który ją uwolnił z uścisku utwierdzonej śmierdzi. Zajrzała do dziury w której niedawno stał po czym wystraszona jego nagłym wyskokiem cofnęła się gwałtownie krok w tył, potykając się prawie o korzeń pobliskigo drzewa. Serce zapewne waliłoby jej jak chory psychicznie głową w ściane, ale coś sprawiało, że nawet nie oddychała. Wydawało się to dla niej bardzo ciekawe. Nowy hardcore. - Ojej dziękuje. Jest...śliczny. - zastanowiła się przez chwile nad epitetem jakim można by opisać korzenia jednak nic lepszego nie przyszło jej do głowy. Pocałowałaby go zapewne w policzek, ale lekko zgnilizna ją odrzucała. Mimo, że był naprawdę uroczym zombie. - Coś Cię trapi, Zenuś? - spytała uroczo chcąc być dla niego miła po czym włożyła sobie korzenia w kieszonke przy piersi, by ten lekko wystawał, jak kwiatek.
__________________ Discord podany w profilu |