-A więc będę robić za przynętę, looz. Skoro Młody go zna, to trochę o nim wie. Masz swoje pięć minut, nauczaj, mistrzu Lee! – klęknęła przed chłopakiem w ukłonie i bardzo tego pożałowała. W głowie jej zawirowało i miała wrażenie, że zobaczy, co wczoraj jadła. Wstała powoli i westchnęła mierzwiąc fioletowe włosy. Jej jasne oczy zatrzymały się na trzymanej przez Yamade kanapkę. – Jeśli „randka” nie wypali, to Młody może mu wkręcić jakiś program, który napisał. Takie przypadkowe spotkanie w barze może okazać się lepsze, z tego co widzę, raczej za sobą nie przepadacie, co nie? Ktoś odwraca uwagę, ktoś inny zgarnia deck. – Doczłapała się do fotela, na którym siedział Nori i usiadła na oparciu. – Niee, to nie Stone’si… - Dodała zabierając mu kanapkę.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |