Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2013, 18:19   #90
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Zmieniająca się pogoda świetnie dopasowała się do nastroju Natalii. Rozumiała, że Witek nie mógł jej pomóc, a mimo to jakoś było jej przykro.
Żeby zająć ręce i oczyścić myśli zajęła się przygotowaniem kanapek dla reszty oddziału. Dopiero krojąc chleb i kiełbasę poczuła jak bardzo była już głodna. Pomyślała z wdzięcznością o panu Adolfie.
- Nie popisaliśmy się ze Stryjem - zameldowała Beniaminkowi - Udało nam się co prawda wejść do budynku archiwum i przekupić stróża, ale ten sprzedał nas Szkopom i tylko cudem udało nam się zwiać.
Tunia nie zamierzała owijać w bawełnę. Było jej wstyd, że dali się podejść jak dzieci.

- To źle. Czeka nas dużo improwizacji. - Zwykle w takich sytuacjach mniej więcej w tym miejscu padała długa reprymenda zaczynająca się nieśmiertelnym “i może krzyża walecznych się za to spodziewacie” a kończąca niezmiennie wspomnieniami jak takie problemy rozwiązywano za wojny z kacapami w dwudziestym. Tym razem chyba jednak te parę słów najwyraźniej wyczerpało temat. Dowódca zlecił im coś niemal niemożliwego do zrealizowania w tak krótkim czasie i chyba właśnie zdał sobie z tego sprawę. Tymczasem wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki wymięty plan miasta i rozłożył na stole, między kanapkami i kubkami z kawą zbożową. Od ostatniego spotkania plan wzbogacił się o naniesione ołówkiem trasy kanalizacji. - Dobra wiadomość: będzie burza. Ograniczona widoczność dla patroli z ulicy, możemy też trochę pohałasować. Zła wiadomość: cóż, będzie burza, a my będziemy w kanałach przeciwburzowych, od paru dni było sucho, więc potopić się nie powinniśmy, ale trzeba mieć poprawkę, że będziemy się nimi poruszać dużo wolniej. Ale dość pitolenia, do roboty. Ktoś ma jakieś pomysły? Pytania? Sugestie?

*

Narada była równie burzliwa, co krótka. Po jakichś dwóch kwadransach byli gotowi. Grzmiało już całkiem zdrowo, pierwsze krople deszczu zadudniły o szyby, wiatr wył jak zgraja cmentarnych upiorów. Drzewa targane porywistym wiatrem zdawały się pokracznymi łapskami usilnie starającymi się wybić szyby i dorwać grupkę spiskowców w swoje pazury. Ci jednak nie zwracali na nie szczególnej uwagi - mieli swoje, dużo bardziej realne, problemy.

- Dobra, powtórzmy wszystko od początku. - Beniaminek zaciągnął się papierosem i strząsnął popiół do kubka po kawie. - Faza pierwsza: PRZYGOTOWANIE.
Tunia uzgadnia z Witkiem wyłączenie prądu gdzieś między 2:30 a 3:00.
Stryj bierze czysty zeszyt i zapełnia go fikcyjną dokumentacją rozwoziciela, z której ma wynikać, że "owszem, willa zamawiała skrzynkę pieczywa, przecież stoi tu jak byk herr obengruppenfuhrer, proszę spojrzeć". Nie musicie być zbyt pedantyczni, to notatnik piekarza, nie oficjalna dokumentacja Rzeszy.
Sprzęgło, Doktorek, zostajecie w szwalni, jeśli będzie trzeba przejdziecie się jeszcze do warsztatu. Przegląd broni. Każdy ma mieć sprawną dziewiątkę z tłumikiem. Niezawodną, naoliwioną, naładowaną z zapasowym magazynkiem. Sprawdzić możliwości bezpiecznego ukrycia broni dla Doktorka i Tuni w furgonetce.
Ja korzystam z burzy, wybijam kratkę i robię zwiad na działce. Namierzam drogi wejścia, luki w obronie, przebieg kabli telefonicznych (i elektrycznych tak na wypadek, gdyby akcja z zaciemnieniem nie wyszła). Jak do tej pory wszystko jasne?

Od pół godziny wałkowali temat na każdy możliwy sposób, więc jedyną odpowiedzią był tylko szybki komplet skinięć głową.

- Faza druga, ZAJĘCIE POZYCJI. Wszyscy dostają broń. Przeprowadzam Sprzęgło i Stryja kanałami na działkę. Czekamy pod kratką i obserwujemy. Tunia i Doktorek przebierają się w fatałaszki piekarzy, zabierają fałszywą dokumentację i pieczywo z piekarni, parkują furgonetkę tak, by widzieć wyłączenie prądu. O 2:30 wszyscy mają być na miejscach gotowi do akcji.

Beniaminek rozstawił kilka kubków po kawie oznaczając pozycje na mapie miasta.

- Faza trzecia: ATAK. Sygnałem będzie wyłączenie prądu lub godzina 3:15 (w razie gdyby awaria nastąpiła przed 2:30 lub nie nastąpiła wcale).
Tunia i Doktorek, podjeżdżacie pod posesję blokując wyjazd, staracie im wcisnąć poranne pieczywo i solidną porcję zawracania dupy. Doktorek jest kierowcą i roznosicielem towaru, Tunia to urocza, rezulotna, choć nieco zagubiona volksdeutschka odpowiedzialna za dystrybucję pieczywa. Kazano wam dostarczyć pieczywo bezpośrednio do willi, choćby jej właściciele mieli swoje zdanie na ten temat. Macie dwa zadania: po pierwsze blokować wyjazd, po drugie zagadywać i ściągać uwagę Niemców, przekonująco sprzedać pomyłkę z dostawą bułek i czarować ich jak długo się da. Doktorek zostaje trochę z tyłu i jest gotów odstrzelić parę szwabskich łbów, gdyby coś się posypało.
Sprzęgło, Stryj i ja. włamujemy się do willi tyłem. Najpierw odcinamy telefony i - ewentualnie - prąd. Jeśli nie uda mi się wypatrzyć lepszego miejsca, wchodzimy drzwiami warsztatowymi i dalej z warsztatu do części mieszkalnej. Priorytetem jest Sybilla. Oczyszczamy teren, wchodzimy do piwnic. Gdy dotrzemy do dziewczynki, Stryj biegnie z nią do kanałów. Ja i Sprzęgło osłaniamy waszą ucieczkę, po czym zajmujemy się dziennikiem i rodzicami Sybilli. Jeśli jakimś cudem do tej pory nie zostaniemy odkryci, a grupa "piekarnia" wciąż będzie przed domem, sygnałem dla Tuni i Doktorka będzie odstrzelenie gadającego z nimi szkopa.

Nie, to nie był żart, choć Beniaminek wydawał się swoim ostatnim zdaniem setnie ubawiony.

- Faza ostatnia: UCIECZKA. Przy tym poziomie improwizacji możemy założyć tyle, że grupa uderzeniowa i jeńcy prawdopodobnie zwieje kanałami, a piekarze furgonetką, którą gdzieś porzucą i dalej też użyją kanałów. Jednak do tego miejsca wiele może się skomplikować, więc bądźcie otwarci na improwizację. To co jest na tym etapie najważniejsze: Stryj, odpowiadasz za Sybillę. Od momentu w którym ją przejmujesz jest dla ciebie ważniejsza niż oddział, ważniejsza niż twoja cholerna prawa ręka. Uciekasz z nią jak najszybciej i jak najdalej, nie oglądając się na nic. Sprzęgło - to samo, tylko z rodzicami, jeśli uda nam się ich namierzyć i odbić. Za dziennik odpowiada Stryj lub Sprzęgło, zależnie od tego na jakim etapie go znajdziemy. Doktorek i Tunia w czasie ucieczki musicie pilnować się nawzajem, prawdopodobnie nie będzie nikogo, kto będzie mógł osłaniać wam tyłek. Doktorek, Tunia do rozmowy nie będzie mogła wyjść uzbrojona i całą uwagę będzie musiała skupić na czarowaniu. Jesteś jej oczami, uszami i dziewiątką z tłumikiem. W czasie całej akcji i w czasie ucieczki. Ja osłaniam tyły w kanałach, zatrzymuję i opóźniam pościg. Po zgubieniu ogonów, zbieramy się wszyscy w warsztacie.

Przerwał. Na dłuższą chwilę zapadła cisza, w której słychać było jedynie bicie zegara i nadciągająca coraz większymi krokami burzę.

- Zespół jest optymalny do tego zadania, większa siła ognia tylko zwracałaby niepotrzebną uwagę. Akcja jest trudna, ale nie niewykonalna. Niech każdy robi co do niego należy, a wszystko powinno się udać. A teraz panienki, panno Tuniu, oficjalnie zaczynamy fazę pierwszą. Niech was Bóg ma w swojej opiece. Wykonać!


 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 28-01-2013 o 19:25. Powód: literówki
Gryf jest offline