Nori zmierzwił się kiedy Trip zabrała mu kanapkę. Pogodził się z tym , podchodząc do okna. Ulica była pełna śmieci, rozbitych butelek po piwach. Być może ich własnych, kradzionych z stacji benzynowej. ''Ich'' , dziwnie to dla Yamady zabrzmiało. Spędzili już kilka miesięcy. Na tej stancji całkiem nieźle koczował. Wszystko miało być przejściowe, po prostu zdobycie zapasów , wrócenie do klanu. Od początku wiedział, że będzie inaczej. Wszyscy wiedzieli, TanBoy może nie, a Rose narzekała , ale chodziło o coś nowego. Stałego w tym US of A. Odwrócił się do Trip, spojrzał mrużąc oczy. -Nie Stone`si?- spojrzał na ekran ponownie, mały 30'' LCD mrugał zabawnie. Faktycznie , to było AC/DC. Westchnął.
-Zaimprowizujmy napad. Wyciągniecie gagatka na zewnątrz, a ja podskoczę i zwinę mu deck. A zresztą...
Yamada podszedł w pobliże lodówki. Pepsi stała na stole w swym nikłym choć skąpym stanie. Pesymistycznie stwierdził- PET jest do połowy pusta.
-Jack, Spock- zwrócił się do namiastek solo- będziecie obstawą. Ja w takiej sytuacji nie mogę wsiąść A-80. Zawijam deck, wy w razie czego, totalnego zjebania, otwieracie ogień. Tylko nie do dzieciaka.
Gulnął resztki Pepsi.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 28-01-2013 o 18:34.
|