Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2013, 23:30   #27
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko to Spider Stalkera.
- Super! Wszyscy mówią że nie ma już superbohaterów... ale ty jesteś! - Bez ostrzeżenia przytuliła się do niego. - Mama mówiła mi zawsze, że bohaterowie w maskach zawsze ratują ludzi.
Mała puściła go i zawołał do reszty uchodźców.
- On jest w porządku! Naprawdę!
Ludzie spojrzeli na dziewczynkę zaskoczeni, ale w końcu wrócili do pakowania. Zaraz potem przeszli do wyznaczonego pojazdu. Już nie patrzyli na niego ze strachem i pozwalali sobie pomagać. Widać dzieci mają tą niezwykła zdolność do zmieniania dorosłych. Ich niewinność dalej istniała w ruinach tego świata.
Mała trzymała się blisko Stalkera. Najwyraźniej go polubiła.
Black i Ghost też zaczęli być lepiej postrzegani przez ludzi. Black podnosił z łatwością skrzynie, których templariusze z ledwością mogli ruszyć z miejsca. Ghost okazał się mieć rękę do elektroniki.
Z resztą ciężko było im się dziwić. Ten świat to umierające miasta nawiedzanie przez potwory z piekła rodem. Nagle pojawia się trzech gość, którzy z własnej woli pomagają, za jedynie informacje.

***

Zebranie obozu templariuszy zabrało im trzy godziny. Gdy w końcu skończyli, a wszystkie stanowiska ogniowe na dachach tirów były obstawione konwój ruszył przez szeroko otwarte wrota budynku lokomotywowni.
Generał Stark rozmieścił pajęczych bohaterów w trzech pierwszych wozach. Musieli siedzieć na dachach jak to wyraził się Stark "od wielkiego złego". Pojazdy poruszały się wcale szybko i nie robiły większego hałasu. Światło pomiędzy chmur zmieniło się z żółtego w błękit. Najwyraźniej zapadła noc.
Gdzieś w oddali rozległ się huk.

Tiry przyśpieszyły. Nagle budynki się przerzedziły. Wyjechali na skraj wielkiej przepaści, która być może niegdyś była korytem rzeki. Na odległym moście stała... maszyna. Żelazny stwór jaśniejący od wewnątrz przypominała pająka. Z jego odwłoku wydobywał się dym i ogień. Przez most próbowali uciec jacyś ludzie. Maszyna odwróciła się w ich stronę. Z dwóch odnóży trysnęło coś na wzór promienni światła. Uciekinierzy dosłownie wyparowali.
- Trzeba to usunąć z drogi - Zawołał Stark wysiadając z pierwszego wozu. Jeko twarz, podobnie jak reszty tempaliruszy skrywała lustrzany hełm. - Teraz możecie się na coś przydać pająki, Ten ognisto głowy niech ochrania dalej konwój. Stalker, Black odciągnijcie jego uwagę. Dziesięciu szeregowych za mną. Zaatakujemy tylni cześć, gdzie jest źródło zasilania. Zostańcie pod nim i strzeżcie się nóg!
Mały oddział pod dowództwem Starka ruszył na maszynę. Pajęczy bohaterowie mieli w końcu okazję do prawdziwej walki.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 29-01-2013 o 00:27.
Dragor jest offline