Wątek: Wybrańcy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2013, 00:21   #43
WiecznyStudent
 
Reputacja: 1 WiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodze
Aslandir
-Wiedziałam że dobrze wybierzesz- Aloarai zbliżyła Siudo Aslandira i obdarowała go namiętnym pocałunkiem.
-Chodźmy. Tam dalej mam pokoik gdzie będziemy mogli się zabawić.
Tego dla elfa nie trzeba było powtarzać, ruszył za swoją Druchii w ciemny korytarz, a na krok przed nimi zapalały się kolejne pochodnie. Szli dość długo, zresztą tak można było tylko podejrzewać, gdyż nie wiadomo czy czas w tym miejscu miał jakąkolwiek władzę, czy nawet odrobinę znaczenia.
-To już tutaj- powiedziała elfka, po czym zachichotała i pokazała Aslandirowi całkiem obszerną jaskinię, w której centrum stało podwójne łoże, pościelone jedwabnymi kocami i okryte baldachimami. Jedynym innym meblem w pomieszczeniu było biurko, na którym leżała pokaźnych rozmiarów księga. Gdy elf podszedł do niej zza pleców usłyszał głos:
-To jedyna taka księga na tym świecie. Napisał ją Nekrodomo, prze kapłanów Sigmara nazywany Szalonym. Widział wizję, których znaczenie zapisał w tej księdze, po czym wyłupił sobie oczy. On znał Chaos jak nikt inny, był największym z proroków tego świata. Zostaw lepiej to cholerstwo i chodź do łóżka. Slaanesh ma inne sposoby aby przekazać najwierniejszym wyznawcom wizje. Jeśli chcesz to mogę pokazać ci kilka z nich- Aloarai wyciągnęła spod poduszki pejcz o skórzanych rzemieniach i przejechała nimi od swojego nagiego teraz łona do cudownych, kształtnych piersi. Jednak tajemnice Chaosu. Czyż to nie jest zbyt kuszące żeby to odrzucić? Zdobyć potęgę w jednej chwili! Wystarczy to przeczytać. Slaanesh pewnie też by mu przekazał to co jest w tej książce ale stopniowo, powolutku i to wtedy kiedy by na to zasłużył.

Viktor
Viktor wszedł w ciemny korytarz sam. Szedł długo, a pochodnie, które same się zapalały przed nim oświetlały mu drogę. Nagle kilkanaście metrów przed sobą zobaczył postać obróconą do niego plecami. Była potężnej postury i na barki miała zarzucony płaszcz z wilka. Białego wilka. Kiedy znalazł się już tak blisko żeby sięgnąć do nieznajomego ręką, ten rozpłynął się i znów zostawił gladiatora samego. Ruszył dalej i za następnym zakrętem znów go zobaczył ale tym razem szedł przed siebie. Fusch przyspieszył kroku aby go dogonić ale przed jego oczami pojawiła się na ułamek sekundy twarz. Znajoma twarz ale to był zbyt krótki moment żeby ją rozpoznać. Po jakimś czasie znalazł się w jakimś pomieszczeniu, które przypominało miejsce z którego gladiatorzy w Middenheim wychodzą na arenę. W jego kącie klęczał… ojciec Viktora ubrany w swoją zbroję i płaszcz z białego wilka, tak jak w tamten dzień.
-Dziś są twoje urodziny synku- zwrócił się do niego- ludzie czekają aż wyjdziemy na arenę i pokażemy co potrafią stary i nowy mistrz. Chodź, pomódl się razem ze mną do Ulryka żeby dał nam siłę abyśmy zadowolili tłum jak najlepiej potrafimy.
Zabij go! Zniszcz wspomnienia o nim! O swojej przeszłości!- odezwał się głos w jego głowie- Jeśli to zrobisz, to już nigdy cię nie będzie męczyć, dokończysz swoją przemianę i staniesz się godny aby dzierżyć sztandar Chaosu…

Garat
Idąc przez tunel był świadkiem jak przed nim zapalają się pochodnie, aby oświetlić mu drogę. Trwało to dość długo, korytarz ciągnął się w nieskończoność aż doszedł do jaskini. Musiało mu to zaprzeć dech w piersiach, prawdę mówiąc w tym momencie każdemu by stanęło serce na widok piętrzących się gór złota, srebra, klejnotów. Na oko była tu tego z tonę albo i więcej. Można by było za to kupić cały Averland, Stirland i Ostenmark razem wzięte! Po drugiej stronie jaskini stał tylko stół i ośmioramienna gwiazda Chaosu nie wykonana z żadnego kamienia szlachetnego, tylko ze zwykłego żelaza. Niespodziewanie usłyszał głos:
-Wolisz doczesne bogactwa, czy moje piętno, które na zawsze określi twoje przeznaczenie? Dobrze się zastanów. Pieniądze możesz wydać szybko, zaś chwała pozostanie z tobą na zawsze.

Aver
Dumny kurański wódz poszedł w głąb tunelu. Wędrówka zajęła mu dużo czasu, chyba jeszcze do tąd nie przemierzył tyle drogi pieszo ale cóż mu zostawało? W tyle było ciemno, a przed nim zapalały się pochodnie. W końcu doszedł do jaskini, gdzie stał pozłacany tron, zaś na tronie siedział… Strażnik. Gdy tylko spostrzegł Avera krzyknął na niego:
-Ja jestem przedstawicielem bogów na tym świecie! Klęknij przede mną najmarniejszy ze sług! Przeklęty robaku!

Aldebhard
Po przejściu długiego korytarza rycerz zakonu Płonącego Serca znalazł się w… wiosce i to w dodatku w tej z której pochodził. Dokładnie pięć kroków przed nim stała świątynia Sigmara, której opiekunem był ojczulek Wolfgang. Aldebrad mógł go nawet zobaczyć przez otwarte drzwi jak się modli. W ten rycerz zorientował się, że koło niego stoi Strażnik.
-Poznajesz to miejsce, prawda? Musisz-Strażnik wyciągnął opancerzoną dłoń w jego kierunku, zaś święty symbol Sigmara, który Aldebrad nosił nadal na szyi zaczął drżeć, by w końcu za pomocą jakiejś magii znaleźć się w zaciśniętej dłoni sługi Chaosu. Ten obejrzał to przez chwilę i rzucił do środka świątyni mówiąc:
-To nie będzie ci już potrzebne- po tych słowach wisiorek zaczął płonąć. Ogień bardzo szybko objął sporą część świątyni. Wolfgang to zauważył i zerwał się do panicznej ucieczki. W ten jedna z drewnianych belek podpierających dach się zawaliła, a wraz z nią części dachu, które przygniotły nogi kapłana. On spojrzał na swojego dawnego wychowanka i krzyknął:
-Pomóż mi!
-Zostaw przeszłość za sobą i chodź za mną- powiedział strażnik.
-Pomocy!-zawodził Wolfgang- Błagam!

Albjorn
Albjorn w swojej próbie znalazł się w lesie ale nie takim jak tu w Norsce, ten las wyglądał na bardziej południowy, Stirlandzki. Otoczyło go kilkunastu ludzi, członków byłej bandy, którzy nie uczestniczyli w masakrze tamtego dnia, wraz z ich szefem, Hansem Czarnym.
-Gdzie jest towar?- spytał, a jego ludzie mierzyli z kusz i łuków- Tylko ty przeżyłeś, więc gadaj! Gadaj Co wiesz!
-Powiedz mu prawdę. Pokaż siłę i dumę Norsmena- usłyszał głos w głowie- albo skłam i wykpij się z tego.

Lomors
Lomors szedł trzymając ludzką dziewczynkę za rękę. Ona coś nuciła pod nosem, a to powoli zaczynało go doprowadzać do szału. W końcu doszli do końca korytarza i znaleźli się w… mieście? Układ domów, ulic wszystko się zgadzało. To był Marienburg. Marienburg nocą. Nad jedną z części miasta unosił się dym to nie było wcale tak daleko. To była dzielnica elfickich kupców.
-Pójdźmy tam, chcę zobaczyć co się dzieje- powiedziała dziewczynka i pobiegła w tamtym kierunku, a za nią Lomors. Ludzie zdawali się nie zauważać że nie ma twarzy. Dziwna rzecz. W końcu dobiegli na miejsce, gdzie tłum gapiów otaczał stary dom Lomorsa, który płonął po raz drugi. Dziewczynka zaczęła ciągać elfa za rękaw.


-Co to za pan z tak długimi uszami jak ty? Pokazała na innego przedstawiciela jego rasy, którym był wspólnik jego ojca w interesach. Ciągnęło go gdzieś dwóch ludzi.
-Chodź, zobaczmy co będą tam robić!
Ludzie zaciągnęli kupca do ciemnego zaułka. Nim Lomors doszedł na miejsce z dziewczynką usłyszał głos jednego z nich:
-Masz czego chciałeś. Teraz płać drugą połowę!
-Tak, drugą połowę- powtórzył inny.
-Jesteście pewni że wszyscy byli w środku?- usłyszał znajomy głos o ulthuańskim akcencie.
-Taa… Teraz już nie masz wspólnika, możesz przejąć cały interes i nie myśleć o roszczeniach innych.
Po tym zdaniu oczy dziewczynki zaczęły płonąć purpurowymi ogniami i przemówiła dziwnie zmienionym głosem, zaś przy każdym słowie z jej ust wydobywał się złowróżbny blask:
-Zabij elfa! Zabij zdrajcę! JUŻ!!!

Vunar

W pewnym momencie Strażnik ni stąd ni z owąd odezwał się do cierpliwie czekającego Vunara:
-Musiałem przerwać twoją wizję. Twój umysł nie jest jeszcze na to gotowy aby przedłużać obrazy, które będą na ciebie zsyłać bogowie. Bądź cierpliwy, a kiedy już uznasz że masz wystarczająco silny umysł, wtedy zobaczysz co kryje forteca twoich przodków.
 
__________________
Epicka i mroczna przygoda na Północy w świecie Warhammera. Na chwałę Mrocznym Potęgom! http://lastinn.info/sesje-rpg-warham...-wybrancy.html
WiecznyStudent jest offline