Piotr widząc całe to widowisko otworzył szerzej oczy. Zmierzył wszystkich wzrokiem oszacował szansę na oberwanie "przypadkową kulą" były duże. Zbyt duże. Postąpił podobnie jak Kruk.
Szybko wrócił do baru. Starał się znaleźć sobie takie miejsce, aby żaden pocisk nie mógł do dosięgnąć. Okno dla kuli karabinowej to przecież żadna przeszkoda. Ostatecznie usadowił się gdzieś przy ladzie. Zerknął na właściciela pubu i zapytał:
- Wiesz kim są ci ludzie i co to za teatrzyk? |