"Zimny" przechylił głowę w prawo, strzykając karkiem. Trzymał palec na spuście i celował po kolei, ziejąc falami śmierci. Nie chciał mieć tutaj świadków, ani tym bardziej posiłków. Jeśli to były ziomki Ridde'a, a on był ziomkiem Kruka, to głupio byłoby pozwolić im przeżyć dzisiejszy wieczór. Miał trzy strzały w zanadrzu, nieco słabsze w działaniu od pierwszego. Tak działał TermoShot w trybie ciągłym. Na tą odległość i tak powinien sporo zdziałać, zwłaszcza że cele stały nieruchomo. Miał nadzieję, że lokatorzy zamknęli swoje okna. Zresztą on też nie przepadał za swądem spalonych ciał.
__________________ Something is coming... |