Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2013, 12:56   #107
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Tego się nie spodziewał. Bestia wyglądała jak bestia i jak głupia bestia powinna walczyć do końca, aż z niej polecą wszystkie drzazgi. Tymczasem bydlę zrejterowało wobec ich przewagi.
Ketil stał z toporem w dłoni i patrzył cokolwiek osłupiały na ucieczkę przeciwnika.
- Coś takiego. – kręcił głową z niedowierzaniem.
- Czekajcie, a może … - powiódł wzrokiem po drużynie – Słyszałem, że jak źli magowie przywołują stwory, to muszą być w pobliżu, by te stwory były posłuszne. Może wiedźmiarz nawiał i to bydle bez niego też spieprzyło?
Próbował sobie jakoś wyjaśnić nietypowe zachowanie potwora.
- Duży był, to i jakieś ślady ten drewniak zostawić powinien.
Wniosek wydawał się słuszny, lecz z poszukiwań nic nie wyszło. Zastał ich zmrok i musieli przenocować w niegościnnej okolicy.
Mając sporo czasu Ketil by nie próżnować czyścił i przeglądał ekwipunek. Stroskany przyglądał się tarczy. Dostała biedna za swoje. Krasnolud wciąż czuł mrowienie w ramieniu. Potwór potrafił przywalić.

Nad ranem, gdy szykowali się do drogi niespodziewanie przyleciał gołąb z wiadomością. Na tyle poważną, że Eldred zarządził odwrót.
- Właśnie. Helv ma rację. Jakież to wieści nakazują nam pospiesznie wracać mości baronie? – spytał zaciekawiony Ketil.
Choć po prawdzie, to nie wierzył w możliwość odnalezienia wiedźmiarza. Przynajmniej na razie. Jedyne co mogli zrobić to przyczaić się przy jego chacie i liczyć, że w końcu wróci. Ale to też nie był zbyt dobry plan.
 
Tom Atos jest offline