Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2013, 20:38   #33
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wydarzenia, które chwilę temu się wydarzyły zdziwiły wszystkich jeszcze bardziej niż sam fakt, że jakaś magiczna moc przeniosła ich do tego miejsca. Rycerz śmierci ku ogólnemu zdziwieniu dokonał rytuału uwięzienia własnej duszy w broni. Dla nieumarłych takich jak on nie było to nic dziwnego jednak reakcje otoczenia na takie czyny były różne. Jedni to potępiali a inni podziwiali. Jednak tylko ten, który nieumarłym się stał wie jak ze swoim nieżyciem musi postępować. Nie inaczej jest w przypadku Aeshadiv’a. Gdyby nie uwięził swojej duszy w broni to po niedługim czasie jego dusza rozpadłaby się a ciało leżałoby jako martwa skorupa. Są to tematy tabu, o których żaden rycerz śmierci nie chce rozmawiać a wręcz nie może, w przeciwnym wypadku znalazłyby się osoby owładnięte rządzą pozbycia się spuścizny Arthasa.

Dosłownie chwilę później Nareen została uleczona, a Ilunor został podzielony. Co źle się skończyło dla Selendis, jej miecz był teraz w dwóch częściach. Stary miecz, który przetrwał niejedną bitwę i nie jeden trening w końcu złamał się pod siłą uderzenia bestii. Gdyby Cenariusa tutaj nie było mogłoby to skończyć się o wiele gorzej. Gdy już sytuacja się uspokoiła wszyscy odetchnęli z ulgą.,

- Bracie, cóżeś Ty uczynił? Dlaczego rozdzieliłeś tą istotę na dwie ? Miałeś go tylko uleczyć.
- I uleczyłem – odrzekł stanowczo młodszy z bliźniąt – Czujesz ból? Możesz chodzić ?
-Nie. – odpowiedział na pytanie Ilunor wpatrujący się w oczy wilka.
- Widzisz? I co tyle szumu ? Wszyscy są cali i zdrowi a ten tutaj ma nowego przyjaciela i historia zakończyła się dobrze – Po tych słowach wzrok Ilidana zatrzymał się na krwawym elfie, który powrócił już w pełni sił
-Co tutaj się działo ? Zapytali równocześnie nocna elfa z krwawym elfem.
- W skrócie czy pełną wersję ? Odpowiedziała Nareen.
- Pełną
- A więc, gdy wy poszliście w krzaczki niewiadomo co robić to Lord Cenarius zlecił swoim uczniom aby uleczyli nasze rany. Szanowny Furion uleczył moją nogę a jego brat uleczył Ilunora tak, że teraz mamy Ilunora, wielkiego wystraszonego wilka i złamany miecz Selendis. To wszystko.

W tym momencie wtrącił się władca lasu.
-Wybaczcie moi mili za czyn, którego dopuścił się Ilidan, jest na prawdę opornym uczniem. Jako wyraz szacunku i zadośćuczynienia postaram się choć trochę naprawić wyrządzone szkody. Selendis moja droga, mogłabyś chwycić tą gałąź leżącą na ziemi
Paladynka wykonała polecenie Cenariusa, jednak w momencie gdy tylko dotknęła martwej rośliny, ta zaczęła zmieniać kształt. Po chwili zamiast gałęzi Seledndis trzymała w ręku drewniany miecz. Nie był to jednak zwykły drewniany miecz treningowy. Ten był idealnie wywarzony. Trzymał się w ręce kobiety identycznie jak jej stary, już złamany a na dodatek był twardszy i bardziej ostry.
- Proszę, przynajmniej tyle mogę zrobić. A teraz wybaczcie, muszę was opuścić. Furionie, proszę zajmij się gośćmi do mojego powrotu. Tyrande, czy to nie jest czas na twoje nauki w klasztorze? Znowu przez nas będziesz mieć problemy u przełożonych.
- Ależ tak Cenariusie, już biegnę do klasztoru. – Po oddaleniu się o kilka metrów odwróciła się do wszystkich. - Do zobaczenia później, miło było was poznać - Po tych słowach Tyrande dosłownie jakby się rozpłynęła wśród drzew.

- Ilunorze, wygląda na to, że ten wilk cię zna i tylko w tobie czuje oparcie, zajmij się nim a nie powinien nikomu wyrządzić krzywdy – Powiedział na odchodne Cenarius, który powędrował w głąb lasu.

Furion Stormrage postąpił tak jak nakazał mu jego mistrz. Udał się ze wszystkimi w stronę ich domu leżącego przy wejściu do lasu za miastem. Całą drogę starał się podtrzymać rozmowę z przybyszami. Jedynie Ilidan szedł na samym końcu i wyglądał na zamkniętego w sobie.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline