Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2013, 01:36   #29
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację


Ruppert spacerował po mieście w pijackim transie. Miał prawo. W końcu ktoś okradł go z najpiękniejszej rzeczy jaką miał. Z jego czarnego kamyka, który był skarbem. Pamiętał dobrze jak go zdobył. Dostał go od jakiegoś mężczyzny. Był duży i miał jakieś dziwne symbole na ubraniach. Tak tak! Widział jak później jakiś smutny pan w czarnych szatach i takim wielkim kapeluszu prowadził go na ognisko na środku miasta mówiąc coś o jakiś czarach. Ruppert nie rozumiał o co chodzi tym ludziom w Imperium. Najpierw mówi coś o czarach i ogniu, że chyba włoży go do ognia, a później on z niego wyjdzie? Taka sztuczka? Wtedy chyba nie wyszła. Ten w ubraniach z symbolami krzyczał i się spalił. Biedny. Ruppert miał ten kamyk trzymać w szkatułce i oddać mu wieczorem. Skoro poszedł koło południa na ognisko i nie wrócił, to staruszek zatrzymał sobie ten piękny kamyk. Trzymał go jak skarb. Był jego największym majątkiem! Był chyba magiczny, bo wchłaniał światło.

Chwiejnym krokiem wszedł do karczmy "U Rzeźnika". Siadł przy tym samym stoliku co poprzednio i mamrotał głośno do siebie.
- Ruppert jesteś pijany! Ruppert idź do domku! Ruppert ty nie masz domku! Ojojoj! Ale Ruppert widział przecież! Wielki pająk! Tak! Wielki pająk w dziurze! Tak! Jak wózeczek! Jak pięć wózeczków! Ruppert nie przywidział! Ruppert na prawdę widział wielki pająk w studni! Ojojoj! Albo żuk... ojojoj! Wiele nóg! Wiele wiele! I szczęki kłap kłap! Wielkie! Ojojoj!
 

Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 02-02-2013 o 02:25.
Aeshadiv jest offline