Wątek: W dzień sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2013, 09:47   #12
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Zaznaczyłem do 1 godziny jako MG.

Jednak, za Aschaarem powtórzę "to zależy".

Są sesje które przygotowuję długo i dokładnie, a potem zazwyczaj w trakcie sesji 70% idzie do przeróbki wedle zachowań graczy.

Zdecydowanie wolę przygotowania improwizowane. moi gracze wiedzą, że Wolsunga, prowadzę z marszu, na życzenie. Savage Worlds Evernight, nemezis i StarWars potrzebuję około 30min na przygotowania.

Ostatni scenariusz na złote kości przygotowywałem niecałe 20min, i (chwal post) dał mi kolejne Złote kości


Co do przygotowywania muzyki, mam w smartfonie specjalną stronę na pulpicie gdzie mam 4 różne odtwarzacze. Ustawione od najcichszego do najgłośniejszego, i często odpalam po dwa na raz. Np W walce leci player 2, a w odpowiednim momencie wchodzi nad niego player4. W każdym mam inna playlistę.
Pierwsza spokojna nastrojowa, lasy, podróż. Enya, Adiemus, klasyka smyczkowa, klub koncerty orkiestr symfonicznych.
Druga dynamiczna, walka, pościgi, finałowe słowa. Two step from hell, Iron Maiden, Sabaton.

Trzecia Zależnie od sesji muzyka kluczowa. W wolsungu - Zaz, Irlandzka muzyka ludowa, skoczne Country, muzyka z Indiany Jonsa.
StarWars, StarTrek, - muzyka filmowa.

Czwarta Muzyka dla konkretnego bohatera, konkretnej sceny. Np. miałem gracza, (postać agenta specjalnego) który bardzo często używał podrywania, i ogólnie zachowywał się jak 007. Po walce poprawiał mankiety itp. Dla niego na czas jego akcji odpalałem często muzykę z filmów o bondzie.

Dobrodziejstwo techniki, pozwala mi nosić całą potrzebną do praktycznie każdej sesji muzykę ze sobą. Ot co to 8gb na karcie ;p. Używanie prawie zawsze tej samej muzyki ma też olbrzymi plus, przy budowaniu nastroju u graczy. Kiedy odpalam im Playera2, moi gracze cali się spinają i masowo deklarują, że są uważni, itp.
Ot taka mała manipulacja ;p



Przygotowania jako gracz, z kolei traktuję podobnie. Mam kilkanaście utartych schematów postaci, które jestem w stanie odgrywać z marszu i robić to dobrze. Jeśli natomiast gram w jakiś setting, lub konwencję pierwszy raz, to przygotowuję się dokładnie, i długo. Wymyślam powiedzonka, nawyki, itp elementy mojej postaci. Robię notatki z jej przeszłości i manier, aby na sesji, nie zastanawiać się jak zareaguje na przynajmniej najbardziej typowe sytuacje.
 
deMaus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem