Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2013, 13:15   #84
F.leja
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie

Laboratorium Lloweryego było zakurzone, ciemne i jak z poprzedniej dekady, albo nawet dekady przed poprzednią dekadą, albo jak laboratorium dziecka. Pierwszą rzeczą, która rzucała się w oczy były automaty do grania, drugą, wielka kula dyskotekowa i neon z tańczącą striptizerką. Wszędzie walały się kable i światłowody, po środku wielkiej sali stała kobieta robot w kostiumie bardzo rozwiązłej pokojówki. Były tu półki z komiksami, filmami i książkami. Były kolekcje zabawek z Gwiezdnych Wojen i Star Treka, pistolety laserowe i miecze świetlne, kostiumy i lalki, niektóre autentycznych rozmiarów. Był też batmobile, na podeście, który podświetlił się kiedy podeszli bliżej.


Lloyd przybiegł skąś z naręczem kluczy i zaczął je przeglądać.
- Ten jest do małpiego laboratorium, ten do kolekcji skał księżycowych, ten do kieszonkowego wymiaru, ten do fugonetki lodziarza, ten do komnaty przeciążeń, ten do niewidzialnego odrzutowca … ciekawe gdzei go zostawiłem, ten do kadzi z telepatycznym błotem - wreszcie znalazł klucz z pilotem w kształcie głowy nietoperza - Aha!
Pik, klik i syk ogłosiły otwarcie drzwi do czarnego wehikułu.
- Proszę - dał klucze Inkowi - Pasuje do ciebie.
Odwrócił się na pięcie i pobiegł znowu czegoś szukać. Po chwili dało się słyszeć jęczenie jakiegoś generatora i wszystko wróciło do życia. Światła, kamera, akcja. Z głośników poleciałą muzyka, a kobieta-robot wyprostowała się i rozejrzała dookoła.
- Czy mogę zaproponować coś do picia? - rzekła swoim mechanicznym głosem i przydreptałą na niewiarygodnych szpilkach ku lekko oszołomionej grupie.
Minton zauważył, że wszędzie dookoła roiło się od rozmaitych komputerów, które teraz drażniły niebieskim ekranem śmierci.
- Cholera - Lloyd walnął czymś z hukiem w coś innego i komputery zaczęły znów działać.
- Dobra … to od czego zaczynamy? - zapytał obecnych.
Alice zwróciła się do Feedbacka.
- Ja chyba jednak pójdę z tobą.
- Żeby podest wyniósł was w górę trzeba nacisnąć strzałkę w górę na pilocie - wtrącił szalony naukowiec - Ale nie dotykajcie funkcji lotu! Nie miałem jakoś okazji by ją poprawić po ostatnim - skrzywił się z niechęcią.


Podest wyniósł ich prosto na ciemny zakamarek wąskiej uliczki, jednej z tych powstałych pomiędzy dwiema kamienicami w celu gromadzenia śmieci. Trochę głupio było co prawda podróżówać po mieście w batmobilu, ale dopiero świtało, na ulicach nie było zbyt wielu ludzi, a ci którzy odważyli się opuścić domowe pielesze byli bardziej skupieni na przeklinaniu świata niż na otoczeniu.
Pojazd prowadził się intuicyjnie, Ink nie miał z nim najmniejszego problemu. Zwłaszcza, że wszystkie funkcje były podpisane. Lloyd musiał być bardzo zapominalski. Samochód sunął jak marzenie po ulicach Nowego Yorku. W pewnym momencie Alice, która z zainteresowaniem przyglądała się konsoli nacisnęła jakiś przycisk daleko po lewej stronie, coś zaczęło się dziać z karoserią - wszystkie wystające nietoperze kawałki zniknęły i maska zaczęła wyglądać całkiem normalnie, choć wciąż stylowo.
Miasto wciąż cierpiało z powodu niedawnych zamieszek - walało się dookoła zdecydowanie więcej śmieci, a witryny sklepów cierpiały na brak szyb. Im bliżej epicentrum tym więcej mijali też patroli policji. Ink i Alice ze zgrozą zorientowali się, że między zwykłymi niebieskimi pałętały się też odziane na czarno grupy agentów, także tych w pełnym rynsztunku bojowym.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 02-02-2013 o 13:19.
F.leja jest offline