Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2013, 13:29   #30
Trollka
 
Trollka's Avatar
 
Reputacja: 1 Trollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputację
Kurta nic nie zdziwi. Kurt za wiele w życiu widział... i słyszał, żeby się dziwić czemukolwiek. Uzbrojony w żuchwę i żebro otulił się mocniej łachmanami. Przygarbiony przemykał przy ścianie rozpaczliwie szukając każdego cienia, każdej beczki - czegokolwiek za czym mógłby się schować. Jak szczur w kanale przemykał zmieniając kierunek na najmniejszy dźwięk sugerujący obecność strażnika. Drogę znał, prowadzili go tu niedawno, ale nie zawsze najkrótsza droga jest najbezpieczniejsza. Żołądek wykręcony ostatnim posiłkiem i jego przykrym finałem doskwierał. Żołądek jednak był niczym w porównaniu do makabrycznego "trofeum" zdobytego w celi. Czuł jego gniew. Czuł jak kości niemal parzą jego skórę.

Pragnienie wolności dodaje skrzydeł. Sprawia, że człowiek jest zdolny do heroicznych czynów. Kurt jednak był inny. Zawsze był. Ponad wolność pragnął czegoś innego...

Posterunek zdawał się opustoszały. To zapewne był jeden z tych, gdzie ludzi się zamyka i zapomina o problemie. Opowieść współwięźnia potwierdza tą tezę. Równie prawdopodobne jest to, że strażnicy zachlali ryje tanimi szczynami, które nazywają "złocistym trunkiem". Tak czy siak, Kurt miał szczęście - droga jak dotąd przebiegła bez problemów.

Dotarł do stolika z papierami, gdzie niedawno szukał swojej podobizny. Główka laleczki nadal leżała tam, gdzie ją wypluł. Przeszukał jeszcze szafki biurka. Znalazł suchy, niedojedzony kawałek chleba.

Nie mógł wyjść frontowymi drzwiami, to oczywiste. Nie miał zamiaru szukać też drzwi bocznych - nie ma potrzeby przedłużać pobytu tutaj bardziej niż to konieczne.

Wyszedł oknem.

Ponownie kuląc się i garbiąc przemykał zaułkami. Szukał punktu widokowego. Wysokiego budynku z którego było by widać posterunek.

W porównaniu do ucieczki na drzewo będąc gonionym przez stado wygłodniałych bestii... nie tylko naturalnych... wspinaczka na budynek była dosyć łatwa.

Kurt mógł pod osłoną nocy uciec w puszczę i znikać jak wiele lat temu. Pragnienie wolności jest silne, ale Kurt ma też inne - potężniejsze. ONA tu wróci. Kurt był tego pewien. Ona tu wróci, a ona ma drugą połowę laleczki.

Położył się na dachu i obserwował budynek. Spojrzał na kości i pomyślał "Jeszcze nie pora na Ciebie, przyjacielu"

- Agnus -szepnął - czym jestem? Czemu tylko ja widzę i słyszę te rzeczy?
 

Ostatnio edytowane przez Trollka : 02-02-2013 o 13:31.
Trollka jest offline