Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2013, 21:22   #50
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Krasnolud okrążył namiot, by ujrzeć przy ognisku dwóch mężczyzn - jeden wysoki, barczysty, a do tego łysy i poznaczony bliznami. Krasnolud nawet nie sięgał mu do piersi. W rękach trzymał wielką maczugę. Najwyraźniej to jej uderzenie zmiażdżyło czaszkę Helmuta, ochroniarza Elise. Wyglądał na niezwykle silnego. Chyba to właśnie on był szefem tej bandy. Całe szczęście, że nie miał na sobie pancerza. Drugi osobnik uzbrojony był w miecz i miał na sobie skórzany, nabijany ćwiekami kaftan, który w obecnej chwili ozdobiony był zakrwawionymi szmatami. Najwyraźniej bandyta próbował zatamować krwawienie. Trzymał się na nogach, ale niezbyt pewnie. Wyglądało na to, że znał się na leczeniu równie dobrze co Rudi.
Nie byli zaskoczeni widokiem krasnoluda - świetnie słyszeli stąpanie jego ciężkich buciorów - mieli więc chwilę, by się przygotować. Węsząc wyzwanie najemnik rzucił się na większego z przeciwników.

Skalfrag - WW(+10) 59, sukces! Trafienie: lewa noga.
Bandyta 4 - parowanie 97, porażka!
Obrażenia 3+8-3=8!

"Szef" najwyraźniej nie grzeszył pomyślunkiem. Próbował się zasłonić, ale na wysokości klatki piersiowej. Nie pomyślał, iż krasnoludowi o wiele łatwiej będzie trafić go w nogę i niemal przypłacił to jej utratą. Potężne uderzenie krasnoludzkiego nadziaka sprawiło, iż olbrzym aż przyklęknął. Jego spojrzenie wyrażało zdziwienie, a z gardła wydobył się dziwny dźwięk - ni to warknięcie, ni to kwiknięcie.
Skalfrag również był zdziwiony - takie uderzenie normalnemu człowiekowi złamałoby nogę.
 

Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 02-02-2013 o 23:45.
Wnerwik jest offline