Ruppert zerknął na elfa. Przekręcił głowę w bok jak to miał w zwyczaju i powiedział:
-
A ja Ruppert. Ruppert z głębokiego wschoda! A no, pająk! Wielki! A może to żuk? Taki w studzience za karczmą. Stał i jakiegoś szczura co jak człowiek stał wciągał do środka. Tak tak! Śmierdzi jak brzydka roślina, co parzy. Pokrzywa! Tak tak! Ruppert czuł i gryzło w nosek, taki brzydki zapach!
***Po rozmowie z elfem.***
Widząc, że krasnolud z czerwonymi włosami zszedł na dół Ruppert zbliżył się do niego. Oglądnął go dokładnie, przyjrzał się jego broni, delikatnie dotknął go palcem i zapytał
- Czemu nosi takie włosy?
Hakoon zobaczył jakiegoś przybłędę, który go jeszcze tykał paluchem brudnym i wzdrygnął się. Fuknął i złapał go za fraki i odepchnął mrucząc:
- No Ty... te łapy to przy sobie bo urwę i psy nimi nakarmię, choć widzę że mamusia nie karmiła zbytnio. A włosy... bo to taka moda.. - pogładził czub na głowie.
Staruszek zatrząsł się na groźbę i cofnął o parę kroków. Przełamując strach, z jąkaniem w głosie powiedział:
- Aaa, b-bo Ruppert myślał, że wielki w-w-woj-jo-ownik! To To Ruppert nie, to Ruppert sobie pójdzie, bo Ru-p-p-pert chce mieć ręce. Tak tak.
Khazad rozglądając się dookoła rzekł:
- Ruppert niech mi piwko postawi i powie co Ruppertowi trzeba.. może Khazad pomoże...a może nie - uśmiechnął się szelmowsko.
- Och! To dobrze dobrze! Ruppert już idzie. - śmieciarz podszedł do karczmarza i zamówił piwko, dwa, ewentualnie tyle ile się da za kwotę jaką rzucił. Była to złota korona. Następnie wrócił do krasnoluda i powiedział:22:30:25
- Ruppert widział, wielkie pająki!Dzisiaj :: 22:33:24 valth :: 4401858
- Jak wielkie ? - zainteresował się krasnolud
- Takie ? - pokazał paluchami długość 5 centymetrów
- A może takie ? - porozrastawszy dłonie na odległość centymetrów
- A może TAKIEEEE duże - wskazał ponad metr od ziemi
A po tym wziął piwko do ręki i walnął sobie porządnego grzdyla.
- Wielości dwóch Ruppertów z wózeczkiem!
- Łoo kurwaa.. Troll to nie jest ale duże..więc i ubić warto. Mów gdzie? A szczurka nie widziałeś ? Bo mi takie małe gówno co jak szczur uciekło ? - Ruppert zaintrygował Hakoona.
- Duże kurwa pająki...oj duże...Smok to to nie będzie, troll też nie...ale może Przodkowie spojrzą przychylniej na Khazada - mimo że kufel nawet do połowy nie został opróżniony to krasnolud krzyknął - karczmarz piwa jeszcze. Albo dwa...
- Ruppert widział szczuroludzia! Tak tak! I właśnie ten pająk go wciągnął do studni takiej! Zjadł chyba.
- Co????!!!! - Khazad wyglądał tak jakby miał zaraz jebnąć Ruppertowi ale... uspokoił się pijąc..piwko
- No nie!!!! Ruppert pójdzie ze mną po towarzysza krasnoluda. Tak to być nie może - głową pokręcił - tak być nie może by mój szczurek został zjedzony. Co za pech.
Ruppert jedynie zatrząsł się widząc jak khazad podnosi rękę. Następnie zszedł z krzesła i pokracznie poszedł za krasnoludem zostawiając swój charakterystyczny smrodek.
- To tu blisko. Ruppert widział jak szczur co na dwóch nogach stał chciał wskoczyć do studnia, a tu hyc! I bęc! I do zębów pająka! I pająk go wciągnął i śmierdziało taką rośliną co parzy!