Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2013, 22:53   #40
Trollka
 
Trollka's Avatar
 
Reputacja: 1 Trollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputację
Agnus milczał jak zaklęty. Prószący śnieżek do reszty zmoczył odzienie Kurta.

- To nie ma sensu - mruknął pod nosem - ONA tu wróci, ale dziś, jutro, za tydzień...

Zamilkł jak zdał sobie sprawę, że powiedział to na głos. Poza dzisiejszym dniem, dawno nie słyszał swojego głosu. W ciągu tych lat w puszczy Kurt bał się, że zapomni jak się mówi, że stanie się bestią podobną do tych przed którymi uciekał.

Z wysoka dobrze widać okolicę. Kurt rozejrzał się - dostrzegł kilka małych sklepików i ciemny zaułek.

Zszedł z budynku i podążył w tamtym kierunku. Wciąż unikając źródeł światła zaczął przegrzebywać okoliczne rynsztoki w poszukiwaniu resztek jedzenia. Znów zebrało go na torsje, ale nadgniłe mięso z suchym chlebem delikatnie tylko wymieszane z błotem i czymś, co chyba niedawno było przez kogoś trawione, było o niebo lepsze od ostatniego posiłku.

Snując się uliczkami dotarł nad rzekę. Sięgnął pod łachmany i wyrzucił kości.

- Żegnaj przyjacielu - rzekł cicho.

Nagle Kurt coś poczuł, jakby... jakiś zapach? Kolor? Nie umiał tego opisać, to było coś zupełnie nowego w jego życiu. Zaciekawiony poszedł w tym kierunku. Jak zahipnotyzowany, zapomniał zupełnie o unikaniu światła i ludzi. Szedł prosto przed siebie aż dotarł do jakiegoś zbiegowiska ludzi przy piętrowym budynku. Był przekonany, że spotka tam Agnusa. Jednakże na końcu "świetlistego szlaku" stała wysoka , blada postać o czarnych włosach.

Nie zwracał uwagi na źródło ulicznego zgromadzenia. Poświęcił cały swój wysiłek na próbie odróżnienia, co jest realne a co widzi tylko on. Tłum na ulicy zmniejszył się o co najmniej połowę, a ból głowy Kurta wzrósł nieproporcjonalnie bardziej. Teraz dopiero zdał sobie sprawę, jak bardzo jest wykończony wydarzeniami ostatnich dni. Obok "jego" człowieka, Kurt zauważył jedną osobę, która nie zniknęła jak reszta. Obróciła swoją głowę w kierunku guślarza. Spojrzeli sobie w oczy.

Kurt jest cierpliwy. Kurt nie ocenia. Kurt zawsze wysłucha.

- Zgoda - wyszeptał w powietrze przed sobą, przez co zwrócił na siebie uwagę jakiegoś dzieciaka, który najprawdopodobniej dobierał się do sakiewek zgromadzonych.

Naciągając mocniej kaptur zbliżył się do wysokiego mężczyzny. Stanął tuż za nim i położył mu rękę na prawym ramieniu zbliżając twarz do lewego ucha. Zanim ten zdążył zareagować Kurt szepnął mu:

- Constantin Hover myślał o Tobie gdy płonął - zaczął szybko i nie czekając na odpowiedź dodał - wybaczył Ci wszystko.
 

Ostatnio edytowane przez Trollka : 03-02-2013 o 23:12.
Trollka jest offline