Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2013, 16:08   #28
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
- Psyker! Spalcie ich żołnierzu! Reszta! Ogień zaporowy! - ryknął Redd chowając Stormchilda do kabury na udzie i odpinając z klamry magnetycznej granatnik z załadowanym, w pierwszych chwilach alarmu, granatem zapalającym. Oparł go o tarczę, wycelował i strzelił, po czym, nie oglądając efektu, schował się całkowicie za tarczą, odłożył granatnik w klamrę i dobył handkanony.
- Ku chwale Imperatora! - zawołał Drustar.
Chwycił oburącz Emperor’s Goldena i wychylił się oddając pojedyncze strzały w kierunku najbliższego przeciwnika mając nadzieję że pociski przeciwpancerne zdołają spenetrować grubą powłokę tarcz chaosytów.

Bolało, i to mocno, nie tyle uderzenie, choć nie można było tego nazwać pieszczotą, co oddychanie. Kości miała całe, czuła to wyraźnie, połamane żebra bolały inaczej, pamiętała to aż za dobrze. Czuła się jakby na piersiach położono jej kilka worków z piaskiem. Zakaszlała, zaklęła i wstała starając się oddychać możliwie płytko. Jak tylko wróciła do pionu walnęła pięścią w czubek hełmu Myszy, nie mogło boleć ale zwracało uwagę.
- Kiedy, i zauważ młoda że mówię „kiedy” a nie „jeśli”, znowu oberwę to masz do kurwy nędzy zastrzelić gnoja który mnie trafi, a nie spieprzać z linii i jęczeć nade mną jak jakiś cywil z agro-planety. A teraz otrzyj te swoje fiołkowe oczęta, i pamiętaj, że jeszcze nie skończyłyśmy tej rozmowy, i módl się do Imperatora abym tylko ja chciała z tobą pogadać. –syknęła do ucha młodziutkiej gwardzistce, po czym podniosła swój karabin i sprawdziła czy działa. Zadowolona ruszyła do wejścia, padła na pokład, tłumiąc jęk bólu, gdy tylko zobaczyła pierwszego chaosytę, i zaczęła oddawać krótkie serie, mierząc uważnie z powodu dymu.
- Młoda jeśli nie usłyszę za dwie sekundy twojego karabinu to zapomnij o ciastkach na następne dwa tygodnie.- szepnęła przez radio. Nie minęła nawet sekunda gdy koło niej padła młoda gwardzistka również strzelając krótkimi seriami w najbliższych wrogów.

Widział jak towarzyszka broni Ursarkara i Bury’ego dostaje, ale nie wyglądało to na tyle groźnie, by zaczęli lamentować. Lub zwyczajnie widzieli już tyle zranień i urazów, że nawet urwanie głowy, tudzież innej, równie ważnej części ciała nie zrobiłoby na nich żadnego wrażenia. “Przyklejeni” do ściany żołnierze co jakiś czas wychylali się na sekundę, by rozeznać się w sytuacji. Gdy dowódca wyskoczył zza osłony, Cadianie otwarli ogień zaporowy, dając tym ochronę Redd’owi. I podczas tego strzelania do głowy Ursarkara wpadł pomysł. Ryknął jedynie do swojego przyjaciela, by ten cały czas strzelał, a sam kucnął, oparł broń o kolano i ścianę. Skupił wzrok na przyrządach celowniczych. Zmówił modlitwę do Imperatora o celność, wstrzymał oddech i czekał na błąd przeciwnika. Każdy kiedyś musi wychylić się zza tarczy, by oddać strzał. Na taką okazję czekał właśnie Gallas. Czekał na to, aż Chaos się wychyli, by ten mógł oddać precyzyjny, zabójczy strzał. I gdy taka sytuacja się pojawiła, wystrzelił z pełną mocną, prosząc swego Pana, Imperatora o celny strzał i śmierć Arcywroga. Gallas może i nie był snajperem, ale wiele lat wojen nauczyło go celnego strzelania mimo, że niektórzy, nazywali Grupy Ciężkiego Wsparcia - tępymi rozpylaczami. Gdy tylko “Bolter” strzelił, skrył się za zasłoną, by po chwili znów wychylić się na tyle, by oddać strzał. Oczekiwał kolejnej ofiary.
 
Arvelus jest teraz online