Wątek: W dzień sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2013, 19:29   #15
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Micas Zobacz post
Swoje własne wymysły opracowuję tylko w zarysach - główny motyw fabularny, motywy dla konkretnych postaci, zarys questów pobocznych, pula przeciwników. Cała reszta to wielka improwizacja - w materii której czuję się najlepiej.
Całkowicie popieram, niech żyje improwizacja najszlachetniejsza ze wszystkich sztuk!

Możem wychwalać pod niebiosa jej zalety (i wady...) ale to jest praktycznie jedyny styl prowadzenia który mi odpowiadał i który używałem w całej mojej karierze MG. Notatki o świecie robione na sesji i w krótkich przerwach na fajke. Gracze nigdy nie wiedzieli co się wydarzy, a wszystko działo się w sposób niemalże naturalny. Żaden krok zaplanowany i wielka niewiadoma niczym ciągnięcie z talii kart zdarzeń (Pamięta ktoś planszówkę Magiczny Miecz?). Każda decyzja graczy niosąca nową przygodę, brak restrykcji, zmuszania graczy do podążania fabułą (oni sami ją tworzą) a samo splatanie wielu napoczętych wątków na poczekaniu (wspomaganie notatkami, którymi były nieraz słowa-klucze) tworzyły gobelin spisków, konspiraci i zależności które zarówno gracze jak i ja odkrywaliśmy w trakcie plecienia.

Ten system miał tylko jedną wadę, trzeba było od czasu do czasu przejrzeć notatki, obejrzeć jakiś nowy film, czy ponownie przeczytać jakąś książkę... pomysły nie biorą się z nikąd, a im większa baza, pula pomysłów tym ciekawszy mish-mash wychodził. Synteza systemów i wplatanie wątków (przemienionych) z literatury, kina, gier, życia.. Coś pięknego. Tylko, po drugiej-trzeciej sesji godzinne przegotowanie stawało się koniecznoscią. Mniejszym złem, żeby te wszystkie informacje opanować i nie wtopić. Wtedy stawało się to pół-improwizacją, ale i tak było warte każdej chwili.
 
Dhratlach jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem