Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2013, 20:20   #134
Widz
 
Widz's Avatar
 
Reputacja: 1 Widz ma wyłączoną reputację
Nie brał udziału w dyskusjach i planowaniu, brak doświadczenia wojskowego i rola hakera dawała mu równie wiele, albo i więcej pracy przed akcją. Z netrunnerem skontaktował się szybko, dzięki temu, że Ed czasu nie tracił. Remo pozostał z facetem na stałym kanale, komunikując się tekstowo. Podzielili się rolami, a dzięki profesjonalnemu zwiadowcy uzyskali dostęp do sieci budynku, złamanie jej zabezpieczeń pozostało wyłącznie kwestią czasu. Gdy to nastąpiło, haker odpiął się wreszcie od komputerów, przekazując wieści reszcie grupy i po raz pierwszy przyglądając się zebranym na parkingu ludziom. Był pod wrażeniem, nie tylko tego, że wyglądali na zawodowców i weteranów w jednym, ale także tego, że Walters skołował ich tak szybko. Tak jakby tylko czekali, żeby się zjawić. Dawało to sporo możliwości. Remo wolał nie wnikać jakie to, miał ważniejsze rzeczy na głowie, wiedział tylko, że bardzo wątpliwe, że ludzie ci należeli do gangu. W końcu ci z gangu wyglądali dokładnie tak, jak faceci przyprowadzeni przez Bulleta.

Gdy Ed gadał, murzyn zbliżył się i sam zaczął zakładać kamizelkę kevlarową, ze trzy razy sprawdzając wszystko. Rozejrzał się też za hełmem. Wziął też automatyczną broń krótką, automatycznie zaglądając do magazynka i ważąc w dłoniach. Tu aż takim amatorem nie był. Motocyklista skończył, więc Kye odezwał się.
- Pójdę z grupą zabezpieczającą. Bardzo bym nie chciał dostać się w zasięg zagłuszania, przeżyję jednak. Czujniki i kamery oszukać może netrunner, być może ja przydam się do włamania w sieć wewnętrzną. Nie wiadomo, czy się to nie będzie konieczne. W chwili zaczęcia akcji proponuję uruchomić czujniki po przeciwnej stronie rezydencji. Będą już o nas wiedzieć a błędne dane powinny ich na moment zmylić.
Zamilkł, nie mając więcej nic do dodania.

Zamiast gadać, znowu skupił się na przygotowaniu błędnych informacji. Zadrutowany koleś po drugiej stronie łącza także był przydatny, bo mógł na niego zwalić robotę z kamerami i windą. Elektroniczny atak ciągle pozostawał jedynie dodatkiem do akcji z prawdziwymi facetami i karabinami. W ich przypadku także z kobietami. Remo tylko nie był pewien, czy Felipa i Ann powinny iść w grupie atakującej, a nie zabezpieczającej. Nie powiedział tego na głos, wyraźnie ciekawe był za to, co wybiorą one same. Ferrick już w akcji widział i nic zarzucić nie mógł, co do latynoski to dotychczas wiedział jedynie, że jest świetna w wyglądaniu i gadaniu.
 
Widz jest offline