Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2013, 16:07   #113
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Elise kompletnie zignorowała słowa niziołka. Przez parę minut było niezwykle cicho, lecz w końcu drzwi dworku ponownie się otworzyły i wyszła z nich ta sama służka co wcześniej, tyle że tym razem w towarzystwie dwóch silnych mężczyzn. Ochroniarze czy słudzy? Nie było to ważne. Udali się po rannego Rolfa, by przenieść go w wygodniejsze miejsce niż ławka powozu.
Służka zaś podała pannie Magirius brzęczący mieszek, pełen monet. Piękna muzyka dla uszu najemników.
- Dwadzieścia złotych koron - rzekła, podając sakiewkę Williamowi, który z tej kompanii cieszył się jej największą sympatią. Poczekała chwilę, aż zostaną przekazane jej dokumenty, a na odchodnym rzekła:
- Złoto to mała zapłata za przysługę, którą mi wyświadczyliście. Gdybyście potrzebowali pomocy nie wahajcie się udać do mnie - choć były ładne, w tych słowach nie było szczerości. Ale czy kogoś to dziwiło?

Zgodnie z pomysłem krasnoluda najemnicy udali się do świątyni Bögenauera, patrona miasta. Znajdowała się ona na Göttenplatz, miejscu poświęconym bogom.
Nawet o tej porze plac nie był pusty, choć większość świątyń była już zamknięta. Mieszkańcy śpieszyli do swych domostw, karczm czy innych miejsc. Nie było w tym nic dziwnego - Göttenplatz mieścił się niemal na środku Bögenhafen. Znaleźć tu można było miejsca kultu Sigmara, Ulryka, Myrmidii, Vereny, Shallyi, Händricha i Taala. Oczywiście, największa była świątynia Sigmara, lecz mniejsze te poświęcone pozostałym bóstwom były wzorowo utrzymane.
Wśród tych wszystkich bogów łatwo można się było pogubić, toteż nie chcąc tracić czasu najemnicy zapytali jednego z przechodniów o drogę. Ten wskazał im niewielką kaplicę. Składała się z dwuskrzydłowego budynku i dziedzińca na którym stał posąg, który zapewne przedstawiał Bögenauera. Wyglądał na rzecznego kupca. Mury budynku były bogato zdobione, a głównym motywem zdobniczym była płaskorzeźba przedstawiająca herb miasta.
U stóp posągu siedział młody mężczyzna. Pod ręką miał młot, a wygolona głowa lśniła w blasku pochodni. Ani chybi był to akolita Sigmara. Najwyraźniej patron miasta nie był na tyle potężny, by mieć własnych kapłanów.
 
Wnerwik jest offline