- Od kąpieli można umrzeć - odmruknął Skalfkrag, już w myślach bawiąc się zarobionymi tego dnia monetami. Złoto przerzucane z ręki do ręki miło brzęczało. Wyrwał się z zadumy. -Natomiast piwem nie pogardzę!
- Ej, ty! Człeczyno - zakrzyknął do przechodnia, jednego z nielicznych na ulicach o tej porze. - Wskażże nam drogę do jakiejś karczmy, jeśli łaska.
Ostatnio edytowane przez xeper : 10-02-2013 o 21:08.
|