Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2013, 11:42   #85
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Został sam w jakimś zwariowanej kwaterze. Doktor zostawił go samemu sobie, co już wzbudzało pewny niepokój o stan psychiczny Lloyda. Że mu tak bez ogródek zaufał? A co jeśli on byłby agentem rządu? Tego tutaj starczyłoby na obciążenie go zarzutami co najmniej na kilka dożywoci, albo i gorzej. Coś go jednak fascynowało. Był w kryjówce superzłego. Który dzieciak o tym nie marzył, by choć na chwilę wcielić się w kogoś takiego? Minton rozejrzał się po laboratorium. Zaczął przeglądać sobie kolekcję doktorka, dotykać figurek superbohaterów, czy przeglądać kolekcję komiksów. O tego nawet miał. A tego... Oż cholera! Przecież to!!! Nie wierzył własnym oczom. Ten numer był cenny niczym sztabka złota, był nawet nie białym krukiem, co Złotym Grallem kolekcjonerów komiksów! Dłoń mu drżała, gdy przewijał prawie nie używane, choć naznaczone czasem wydanie. Czuł jak obcował z czymś niezwykłym... Zorientował się jednak że nie po to tu przybył! Ale i tak czuł się jak dzieciak, który został zaproszony do willi jego bogatego kolegi. Nie mógł się dalej oprzeć by gdzieś nie usiąść i wczuć się w rolę superzłego pogromcy światów. Westchnął głęboko, czując pewne sentymenty. Pora była jednak by wziąć się do pracy. Tylko od czego zacząć? I jak tu nie nadziać się na jakąś pułapkę? Pierwsze co mu przyszło na myśl, to jeszcze raz przeanalizować dane z chipa, a nuż doktorek coś przeoczył. Poza tym sam wolał się upewnić co do zawartości tegoż. Uruchomił jakiś większy komputer i spróbował odczytać dane. W międzyczasie zastanowił się, czy laboratorium może przydać się do wzmocnienia jego mocy, lub może głębszej jej analizy.

Co George znalazł na chipie:

Cytat:
projekt badawczy z nanorobotami w roli głównej - formalne analizy i pismo oficjalnie odrzucające projekt i zamykające jego realizację jako niebezpiecznego;
listę badaczy, którzy brali udział w opracowaniu projektu i budowie robotów - szybki googiel pozwala stwierdzić, że większość członków zespołu jest martwych - seria nieszczęśliwych wypadków - jeden profesor medycyny siedzi w psychiatryku i się ślini;
schematy nanorobotów - skomplikowane i zakodowane w dodatku - trudno odczytać;
wymianę mejli między agentem Mauserem, a kimś o kryptonimie J. - Mauser informuje o postępach w projekcie (który w ogóle nie powinien powstać) - J. informuje o tym jak próbuje powstrzymać dowództwo przed odkryciem Mausera i jego zabawek oraz o tym ilu agentów udało mu się zwerbować dla ich sprawy;
wyniki testów w Nowym Yorku - liczba zakażonych (ok 15%) i liczba mutantów, nad którymi udało się przejąć kontrolę - informacja o teście 38C - próba wywołania zamieszek poprzez kontrolowane nanorobotami jednostki (sukces) oraz o teście 38C1 - zmuszenie kontrolowanego telepaty do wykorzystania swoich mocy w celu przeprowadzenia ataku terrorystycznego na dworzec (porażka - czynniki zewnętrzne)
informacje o obiekcie SJ, który został zakażony i może okazać się problematyczny.
ostrzeżenie o tym, że dowództwo wie już o projekcie i ma zamiar go zamknąć - od J. - Mauser aktywuje kod czerwony - wyjście z cienia - rozłam w FBI - grupa Mausera oddziela się od biura - razem z poplecznikami w wojsku tworzą niezależne oddziały.
J. proponuje aktywację kodu czarnego i wpuszczenie nanorobotów do ujęć wodnych we wszystkich dużych miastach USA - koniec danych.

Informacje były skondensowane i wrzucające karpia na usta Mintona. Niewiele jednak z nich zrozumiał, ani trudno było mu teraz wyciągać istotne rzeczy. Musiał to wszystko przemyśleć, może się z tym przespać. Znaleźć punkt zaczepienia. Pierwsze wnioski jakie mu się nasuwały, że nie jest to sprawka rządu USA, a raczej samowolka jakiś jego członków. Skoro niejaki “J” jest gotów wypuścić nanoroboty, to oznaczać może gotowość projektu do testów, oraz spory nacisk z zewnątrz. Na dodatek muszą dysponować sporymi zasobami ludzkimi, skoro tak szybko pozbyli się naukowców. Dlatego naczelnym celem powinno być namierzenie tej grupy i bynajmniej nie należy teraz negować ewentualnej współpracy z rządowymi. Tyle, że wpierw trzeba byłoby mieć pewność, że nie są członkami tajnej grupy. Na pewno FBI nie zignoruje pomocy ze strony ludzi o super mocach, zwłaszcza że czas naglił. Jak dotrzeć do nich? Tego Minton nie wiedział jeszcze. W zasadzie dziwiło go, że znalazł się w ogóle w takim punkcie. Poczucie konsternacji, stres i niedowierzanie mieszały się i szalały w nim jakby ktoś je wrzucił do blendera i nacisnął przycisk “ON”. To miał być zwykły wypad, by uciec choć na moment od problemów życiowych. Problemów, które w tej chwili na tle tych w które wpadł obecnie, wydawały się jakimiś błachostkami wieku dziecięcego. Jeśli skopią sprawę, nanoroboty zaczną siać spustoszenie wśród superludzi, wywołując niekontrolowane mutacje. Do czego prowadzą widział już przy okazji starcia z roślinami. Musieli temu zapobiec, to było pewne! Tylko... jak? Może jak wrócą doktorek i reszta obmyślą wspólnie jakiś plan. Tak, Mintonie nie musisz samemu nieść tego brzemienia. Nie uratujesz sam świata, życie to nie komiks.
Korzystając z wolnej chwili, rozejrzał się po laboratorium. To pomieszczenie z telepatycznym błotem może być ciekawe, podobnie jak kieszonkowy wymiar. Zamierzał odwiedzić je po kolei, a nuż któreś ułatwi mu korzystanie z mocy. Pierwsze w ruch poszło błoto, był ciekaw z czego się składa i co powoduje że Lloyd nazwał go “telepatycznym”. To było intrygujące.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline