Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2013, 22:27   #128
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Johann właściwie był przekonany, że jest w zasadzie po sprawie - gonić takiego to ani sensownie, ani bezpiecznie... Wiadomo to, czy jakich kolegów to nie ma, co z ciemnym zaułku w łeb dadzą? Może i znajomości niziołka coś dadzą... Eee tam, przepadło, kij z tym.
Dlatego właśnie gdy już ruszył, miał dobry kawałek straty względem Williama - wogóle by odpuścił, gdyby nie tamten. Życia nie znał, taka jego mać, śpiewak chędożony... Ale głupio by było jakby mu się krzywda stała, a odwagi miał sporo, to mu trzeba było przyznać. No nic, rzucił się za nim, chwytając za tarczę. Nierozsądnie było latać z mieczem po mieście o tej porze - a nuż się trafi straż...? O strzelaniu nie było co wspominać, zaraz by mieli na karku cały garnizon.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline