Nawet się nie zatrzymał, tylko pełnym pędem rzucił się na pierwszego z brzegu zbira - zupełnie bez broni, tylko z tarczą. Ha, ha. Jak był młody i głupi, to raz poszedł na zakład - z mieczem na sierżanta Shmidta, co też miał samą tarczę. Jego nos już nigdy nie miał wyglądać tak samo, ale nauczył się później paru dobrych sztuczek. Wydawało się, że to dobry moment by z nich skorzystać.
__________________ Cogito ergo argh...! |