Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2007, 22:38   #8
Sheol
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Bortasz, czy nie zauważyłeś ironii w stwierdzeniu o orędziu pokoju? To ja o nim napisałem, nie Ty.

Na to o czym piszesz, nie ma czasu. Moloch zbyt szybko posuwa się naprzód. Ludzie nie zdążą rozwinąć takiej sieci. Poza tym, nie wiem czy zauważyłeś, że NY i Apallachy juz to robią. Jakoś im nie idzie. Dlaczego? Właśnie przez chciwość, połączoną z lenistwem. Zbyt dużo jest ludzi którzy chcą zbierać nie siejąc. A oprócz tego zbyt wielu zazdrosnych, gotowych prędzej podłożyć nogę, niż się przyłaczyć. I zbyt wielu za bardzo przestraszonych i załamanych, żeby zrobić cokolwiek, oprócz zbierania fasoli i odbijania omdlewającymi rekami ciosów mutantów. Tych niewielu na początek natrafiłoby na zbyt wielu przeciwnych. Nic z tego, moim zdaniem. Raczej stawiałbym na zakrojone na szeroką skalę poszukiwania ocalałej technologii i broni, niż handel. Coś a'la Konwój, tylko silniejsze i lepiej zorganizowane. Prawdziwą potęga nie są pieniądze, tylko wiedza.

Szybowce, czy jakiekolwiek inne maszyny latające, nie zabrałyby ze soba nic, oprócz ludzi i niewielkiej ilości broni. Wszystko jest na miejscu. A jak to zabrać? O to mieliby się martwić na miejscu. Choćby przepłynąć przez jeziora do Detroit albo Chicago. Zresztą, moznaby pomysleć właśnie o wodnej trasie na miejsce i porządnym desancie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego twórcy NS o tym nie pomyśleli. A może celowo zostawili furtkę "na tyły" przeciwnika. Pamiętajmy, że maszyny Molocha nie znoszą chłodu, więc zimna woda Jezior tez nie będzie im słuzyć, prawda? Zadaniem ludzi którzy by tam dotarli, byłoby błyskawiczne zbudowanie bazy Posterunku i tym sposobem stworzenie fantasycznie wyposażonej enklawy wewnątrz obwodów Molocha.

Skoro jesteś Paladynem, to ratuj księżniczki. Ja bym się do takiej grupy SSS zapisał chętnie
 
  Odpowiedź z Cytowaniem