Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2013, 11:27   #106
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak się okazało, pomysł z podmianą okazał się pomysłem chybionym. Albo Galain nie zapłacił bardce odpowiednio dużo, albo też ta doszła do wniosku, że lepiej zwalić winę na barda i jego towarzyszy.
Aseir wędrować do lochu nie miał zamiaru. Być może okazałoby się, że jest bez winy. Być może wyszedłby z lochu za kilkanaście lat. Wolał, zdecydowanie wolał nie ryzykować. Ale chociaż nie miałby nic przeciwko polubownemu załatwieniu sprawy, z jego zamiarów nic nie wyszło. Po tak zachęcającym okrzyku jak "Brać ich!" na negocjacje nie było już miejsca.

W powietrzu zaczęły lśnić ostrza mieczy i przelatywać zaklęcia. Seser, mądry człowiek, rzucił na siebie zbroję maga, a Jan Nalius padł na ziemię, zwijając sie ze śmiechu po czarze rzuconym przez Arkturuska.
Aseir był mniej finezyjny i potraktował jednego ze strażników niewielką kulą kwasu. To zdecydowanie było za mało... Dopiero kolejny atak, magicznymi pociskami dla odmiany, dokończył sprawę, zwalając tego przeciwnika z nóg. W tym samym niemal momencie dołączył do niego drugi ze strażników, dosłownie rozpłatany przez Raama.

Walka trwała.
Raam ociekał krwią, podobnie jak i Arkturusk, który wdał się w spór z bardką.
Chociaż atak dwóch na jednego mógłby się zdać komuś czymś mało honorowym, Aseir nie miał takich obiekcji. Bez najmniejszej litości posłał w stronę panny Habrid dwa magiczne pociski. Posłałby więcej, gdyby mógł...
Bardka zachwiała się, zrobiła niepewny krok i padła.

Pozostali jeszcze przeciwnicy, którzy nie ustąpili z pola walki.
Aseir szczęśliwym trafem nie oberwał do tej pory, ale innym nie wiodło się aż tak dobrze. Nie można było spocząć na laurach i usiąść spokojnie z boku.
- Magicae missilium! - powiedział, wskazując oficera.
Dwa magiczne pociski pomknęły w stronę zakutego w stal człeka i bez przeszkód dotarły do celu. Tego jednak było za mało.
Aseir powtórzył zaklęcie, jednak dopiero uderzenie Raama powaliło oficera na ziemię.
Ostatni ze strażników rzucił się do ucieczki, lecz dopadł go Ayragin i posłał na ziemię.

Walka się skończyła.
Mniej więcej, bowiem pozostała jeszcze sprawa rannych i kwestia posprzątania całego bałaganu.
 
Kerm jest offline