Menager, wielki lekko spasły czarnoskóry w eleganckich okularach o brązowych szkłach zamyślił się w profesjonalny sposób. Założył rękę na rękę patrząc z wysokości na łowcę. Po krótkiej acz przedłużającej się chwili powiedział fachowo: -Pani Lain Wingstone była w tym miejscu, ma pan rację. Jednak wymeldowała się dwa dni temu. Przykro mi panie Castor.
Ledwo mógł dostrzec jego oczy, jednak kąciki ust przez ułamek sekundy skrzywiły się szyderczo. |