Nie musiał czekać na obsługę. Z ukrytek na ścianie klapki wyjechał mały robocik, który momentalnie zabrał się za sprzątanie. Wydając śmieszne dźwięki rozlana woda szybko skończyła w jego zbiornikach. Wrócił na swoje miejsce mówiąc ''Miłego dnia panie Castor''. |