Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2007, 23:34   #30
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
W najwyższych górach świata, Himalajach, istnieje tajny ośrodek badawczy ONZ. Ośrodek ów jest tak tajny, że nieustannie zmieniają się doń drogi, a w nim personel.*

Ośrodek ten zajmuje się tajemnicami umysłu ludzkiego. Oraz niebezpiecznymi chorobami.** Nazywa się Enigma, a pracujących w nim badaczy zwykło nazywać się Enigmatycznymi Uczonymi.***

W nim na przykład ustalono, że szybkość myśli przeciętnego człowieka ograniczona jest mocą przekazową. Powszechnie przecież wiadomo, że myśli o małej mocy przekazowej podróżują często i bez kłopotu. Mało kto np. zapomina, że jest głodny albo spragniony. Albo że ma ochotę zagrać w ulubioną grę, lub napić się jednego browara "U Krzycha". Zdumiewająco często natomiast zapominamy o "ważnych" sprawach, jak odrobienie zadania domowego, albo posprzątanie w domu, albo zapłacenie rachunków.

Uczeni z ośrodka Enigma doszli do wniosku, że "ważne" sprawy potrafią zaginąć w mózgu, ponieważ zbyt wielka moc przekazowa myśli powoduje, że myśl tonie. Zamiast jednak pomyśleć nad znalezieniem 'granicznej' mocy przekazowej myśli, lub sposobami jej transferu, zaczęli zastanawiać się, nad sposobami zwiększenia 'gęstości' mózgu, by myśli o wielkiej mocy przekazu nie tonęły tak łatwo.

Gdyby któraś z Enigmatycznych Uczonych spotkał Zenka... mogłoby to przynieść kluczowe dla ludzkości wyniki. Pobieżne nawet badanie umysłu Zenka wykazałoby, że przy rewelacyjnej wręcz gęstości mózgu badanego (mózg Zenka był tak stały, że zatrzymywał nawet promienie Roentgena i emisję neutrinów, co samo w sobie stanowiło ewenement na skalę światową), następuje u niego niezwykle niska aktywność umysłowa. Innymi słowy, Zenek prawie w ogóle nie myślał.

Mylił by się jednak ten, kto określiłby go mianem niekomunikatywnego, lub odmówił mu mocy przekazu. Moc przekazu u Zenka posiadały oczy. W ilości znacznie więcej niż trzy przeciętne mózgi z okolicy. ****

Zwykłe spojrzenie Zenka już potrafiłoby przekazać całkiem długą wiadomość słowną:

- Jestem głodny. Nakarm mnie dobrą pomidorową z kluskami.

Spojrzenie zaawansowane, nazwijmy je spojrzeniem małego chłopca, zawierało też całkiem spory ładunek emocjonalny, bardzo dobrze odbierany przez płeć przeciwną:

- Jestem baaardzo głodny a Ty mnie baaaaardzo lubisz... I na pewno robisz świetną pomidorową z kluskami, którą lubisz się dzielić.

Co było pewnym niedopracowaniem, na moc przekazową Zenka reakcje różniły się w zależności od płci. Olbrzymia siła była pewną rekompensatą, jako że nawet rozjuszony sąsiad wolał nie zadzierać z kimś dwa razy szerszym i wyższym od siebie, ale było to warte wzmianki. Im pozytywniej reagowała kobieta, tym negatywniej reagowały osobniki płci tożsamej. Jedyną osobą odporną na przekazy Zenka był ksiądz proboszcz, który, zapytany o to nieodmiennie odpowiadał o 'sile powołania', po czym nieodmniennie zachmurzony szedł do zakrystii gdzie raczył się winem mszalnym.

Uczeni (niekoniecznie Enigmatyczni) mogliby natomiast zainteresować się zezem rozbieżnym księżulka, ale to już wtręty złośliwych.

Żadne jednak instrumenty pomiarowe nie miałyby skali ani wytrzymałości, by odwzorować moc przekazową spojrzenia 'zagubionego psiaka'. W chwili, gdy toczy się akcja tu opisywana, jeszcze taki instrument nie zaistniał.

Świetnie potrafiło ono przekazać zdumiewającą ilość rzeczy, w tym tęsknotę za opieką, czułością, przytuleniem, pomidorową z kluskami i całą kapliczką.

Niestety, do spotkania nie doszło z racji przedwczesnego egzorcyzmu, a wielkopomne odkrycie zostało stracone...*****

* To z powodu zmiany dróg. Nie można ciągle zmieniać dróg do ośrodka w Himalajach, a potem dziwić się, że ginie personel. Często dosłownie i w przenośni.

** Nie aż TAK niebezpiecznymi by zmieniać personel. Albo aż tak niebezpiecznymi, ale personel i tak za często się zmienia, by choroby miały pole do popisu. Ponoć dla studiowania tego zagadnienia zbudowano jeszcze tajniejszy i jeszcze wyżej położony ośrodek. Nikt do niego natomiast nie dotarł...

*** Złośliwi twierdzą, że to z powodu niemożności zrozumienia ich. Cokolwiek by mówili, no po prostu nijak nie idzie.

**** W czym należy dopatrywać się skutków ubocznych lokalnego browara "U Krzycha". Trunek naprawdę miał unikatową recepturę.

***** I tak było stracone. Jedyną kobietą w ośrodku była pani sprzątająca.
 
Tammo jest offline