Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2013, 21:39   #5
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Pobyt w Młocie i Kowadle dłużył się niemiłosiernie. Dlatego też szybko zwinęła manatki i opuściła kompanów udając się do Poddomu.

Jeśli gdzieś miała spotkać Hadriana, to musiało to być Srebrne Źrebię. Jak się wkrótce okazało miała rację. Poinformowano ją, że Hadrian owszem jest, ale zajęty.

Cóż było więc robić? Atmosfera w karczmie była swojska. Szybko przysiadła się do jednego ze stolików, przywitana radośnie przez krasnoludzką brać. Wnet w ruch poszło krasnoludzkie piwo zakrapiane spirytusem. C'ath nie zwykła była wylewać za kołnierz więc już wkrótce zbratana była z nowymi kompanami w podobnym stopniu upodlenia a że podróż, którą ostatnio odbyła wymusiła na niej ograniczenie trunków tak mocnych jak zwykło się było podawać w Poddomu, toteż organizm odwykły od regularnego zatruwania alkoholem szybciej na niego reagował.

Ale cóż. Należało jej się w końcu trochę rozrywki po długiej nieobecności w domu. Dość, że w stanie w jakim się znalazła inaczej odbierała otaczające ją bodźce. Mówiąc ściślej, niezbyt trzeźwo oceniała sytuację. Nie pamięta już co spowodowało bijatykę. Czy była to kosa uwaga pod adresem Hadriana, czy może klaps w tyłek wykonany przez któregoś z podochoconych kompanów. W każdym bądź razie efekt był taki, że kufel z piwem, który właśnie zbliżał się do jej ust zmienił kierunek i wylądował na twarzy jednego z krasnoludów, by rozbić się na nim z hukiem, opryskując wszystkich wokół. Prawdopodobnie to właśnie marnotrastwo trunku nie spodobało się pozostałym siedzącym przy ławie gdyż poderwali się na nogi jak jeden mąż.

Nie myśląc wiele dziewczyna wstała również, łapiąc równocześnie obiema dłońmi za krawędź blatu. Stół z całą zawartością przewrócił się na siedzących na przeciwko agresorów unieruchamiając ich chwilowo. W tym właśnie momencie doszedł ją podbródkowy. Odrzuciła w tył głowę. Rude warkocze opadły na plecy. Splunęła czerwoną plwociną na brudną podłogę.

- Osz ty w mordę chędożony... Chcesz zatańczyć? - spytała zupełnie retorycznie po czym rzuciła się w wir walki.

Skończyłoby się być może zupełnie źle ale zainterweniował Hadrian z grupą krasnoludów przydzielonych mu do pomocy.

...

- Chyba żartujesz? - spytała chwilę później gdy siedzieli już razem i skończyła czytać pismo, które wetknął jej w ręce. - Gdzie ty tam ja!

Uważała sprawę za obgadaną.

Wieczorem zebrali się wszyscy, łącznie z lordem Goberratem, którego niewybredne słownictwo i cięty żart tak kochała od lat młodzieńczych.

Zostało powiedziane wszystko, co było istotne. Dla niej wybór był prosty i nie zamierzała nawet dyskutować. Teraz czekała tylko co sądzą o tym pozostali.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline