- Chodź - skinął ręką na Gastona. - Zajdziemy ich od tyłu i zarżniemy. Może ktoś od nas jeszcze żyje, bo nie mam ochoty zabierać się do tego Kurgana i jego przydupasów we dwóch.
Obrócił pas, by rękojeść miecza była bliżej, uniósł kuszę i ruszył uliczką, przyklejony do ściany.
Gdy dotarł do rogu, przykucnął, wychylił się ostrożnie i wycelował w najbliższego z napastników.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |