Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-02-2013, 15:55   #31
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
- Jak to było, mówicie? – dziesiętnik miejskiej Straży Alof szczerze powiedziawszy miał to w dupie, ale obowiązek nakazywał mu się spytać. Pytał więc, choć i tak wiedział, że efekty jego pracy będą mizerne.

- Ja nic nie mówię! Co ja bym mógł mówić, kiery jak gówno widziałem, bo stara okiennica zawarła!? – oburzony głos zapitego Hunza nie pozostawiał cienia wątpliwości. Był mieszkańcem Ochłapa. Tu nikt nic nie widział i nic nie słyszał.

- Żona wasza chwaliła się ponoć sąsiadkom, żeście uchylili i widzieli… - dziesiętnik Alof chciał dokończyć, ale oburzony Hunz trzasnął sękatą pięścią w stół aż na nim podskoczyły garnki.

- Takie kurwa babskie gadanie! Co to nie wiecie?! Ale niech wróci do chałupy, już ja jej szybko wytłumaczę gdzie baby miejsce i do czego ozór służy! Gówno widziałem a słyszałem też ino jakie trzaski, bom pijany był w sztok! – to że żona Hunza dziś dowie się, że w Ochłapie język trzyma się za zębami, było pewnym. Robotnik zamyślił się chwile a oczami wyobraźni ujrzał skąpany w mroku zaułek i rozgrywający się w nim dramat. - Ja wam nie pomogę…

***

- Ciszej do kurwy! Tu się śpi wy pierdolone pijusy! – głos z góry był żywym dowodem na to, że tym co dzieje się w zaułku zainteresowani są nie tylko sami uczestnicy zabawy. Tyle, że tym co do powiedzenia miał malkontent, nie był zainteresowany nikt. Banda Rudego przyczaiła się czekając na rozwój wydarzeń, szukając okazji…

„Przypalanka” skoczył w chwili w której zagrzechotały po raz wtóry bełty. Łomot buciorów z tyłu stał się bliższy i pewnym było, że chłopaki Kosego lada moment będą na miejscu. Nie było czasu do stracenia. Pośliznął się, przekładanką wszedł w bramę słysząc na karku łomot biegnącego za nim kompana, ale kim ów był nie wiedział. Było to bez znaczenia. Ktoś krzyczał, gdzieś po raz kolejny śmignęły bełty. W zaułku… rozpętało się piekło.

- Bruno, a Ty jak zawsze chowasz się bo twarzą w twarz nie masz jaj by wyjść jak prawdziwy mężczyzna. Prawdziwa suka Jona z ciebie. Dupę pewnie też mu podcierasz...- „Rzeźnik” darł się tak, że słyszeć go musieli na sąsiedniej przecznicy. Miał to w dupie. Musiał bydlaków sprowokować.

- Morda kurwa było!!! – ten koleś z góry był jedynym, który zareagował na słowa „Rzeźnika”. Nim również nie przejął się nikt. „Małolat” z Jankiem skryli się skrzyniami. Jekil posłany w diabły przez Janka próbował wbić się do izby osłoniętej solidnymi okiennicami. Cóż, to był parter w Ochłapie, okiennice musiały być kurewsko solidne. Po kilku nieudanych próbach Jekil stanął na środku zaułka masując obolałe ramie. Bolało go tylko chwilkę…

Od tyłu dał się słyszeć łomot buciorów biegnącej bandy a skryci za skrzyniami chłopaki Rudego ujrzeli „Wielkiego” Bernarda, „Chudego” i Jana „Od Myszki”. Biegli pierwsi, za nimi jeszcze dwóch. W ich rękach kołysały się solidne pały. Wystarczające by wytłuc z głów baranów cień myśli o buncie i podnoszeniu ręki na szefa wszystkich szefów. „Garłacz” zerwał się ujmując w dłoń swoją broń. Z tyłu szczęknęła kusza, świsnęły bełty. Jekil wykręcił piruet uderzając w ścianę. „Garłacz” spojrzał zdumiony na wystający mu z piersi bełt. Napływająca do ust krew uniemożliwiła złapanie oddechu. Drżącą ręką uniósł w górę swą broń i już padając wystrzelił. Huk wystrzału w jedno zlał się z jękami poszatkowanych napastników. Gdzieś z góry dało słyszeć jakiś babski krzyk i męskie złorzeczenie. Nocny marek miał widocznie babę. Szczęk kuszy gdzieś z góry zniknął w ogólnym ferworze. Podobnie jak i jęk trafionego.

Janko, „Małolat”, „Wilczur”, Zagnar i „Rzeźnik” uzmysłowili sobie, że wystrzał z garłacza ich kompana znacznie osłabił animusz napastników. Przez chmurę dymu, która wypełniła zaułek dało się słyszeć ich złorzeczenia i biadolenie. W zaułku leżały co najmniej cztery ciała, więc „Garłaczowi” udało się przynajmniej dwóch napastników zabrać ze sobą. On i Jekil leżeli na ziemi jak bracia. Z bramy słychać było oddalający się tupot buciorów „Przypalanki” i Tregardt’a.

Świst lecącego z góry pocisku zniknął w ogólnej wrzawie. Trzask pękającej na głowie Janka donicy, również. Upadek Janka zarejestrował tylko „Małolat” i to też tylko dla tego, że ochlapała go okowita pijusa. W tej chwili były ważniejsze sprawy niż leżący w zaułku pijaczek. I nazywały się „własna skóra”…

„Przypalanka” i Tregardt wpadli na podwórze a z niego wąską bramą na sąsiednią ulicę. Tu panowała o dziwo cisza, choć słychać było odgłos rabanu, jaki za sprawą ich kompanów i ich przeciwników rozgorzał opodal. Panująca na skąpanej w ciemności ulicy cisza dawała złudne poczucie bezpieczeństwa…

- Zapłacicie za to kurwa! – ryknął „Wielki” skacząc w kierunku skrytych za skrzyniami resztek z bandy Rudego. Podnoszący się z ziemi jego kompani z całą pewnością również planowali wziąć sobie odpłatę za śmierć druhów…



[Proszę Ramzesa, Anonima i Wnerwika o nie postowanie i kontakt na PW]
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 13-02-2013, 10:13   #32
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Rzeźnik tylko na to czekał. Miecz i nóż. Krew i piasek. Czekał spokojnie, aż Wielki znajdzie się w zasięgu jego wzroku. Wtedy jakby nie patrzeć zamierzał wyjść mu na spotkanie a potem wypruć mu flaki. Oczywiście zwracał uwagę co działo się za nim i obok niego. Jedno pewne "Wielki" nie wyjdzie żywy z tej uliczki żywy.
Gdy tylko nadarza się okazja tnie, siecze, kopie skurwiela tak by czuł, że boli. Boleć musi kurwa. On Rzeźnik się o to postara. Skąpie aleje we krwi a na końcu ten co kazał mu się zamknąć też zginie. Wypruje mu flaki i powiesi na oknie jako świąteczną ozdóbkę.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 14-02-2013, 17:45   #33
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
- Chodź - skinął ręką na Gastona. - Zajdziemy ich od tyłu i zarżniemy. Może ktoś od nas jeszcze żyje, bo nie mam ochoty zabierać się do tego Kurgana i jego przydupasów we dwóch.
Obrócił pas, by rękojeść miecza była bliżej, uniósł kuszę i ruszył uliczką, przyklejony do ściany.
Gdy dotarł do rogu, przykucnął, wychylił się ostrożnie i wycelował w najbliższego z napastników.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline  
Stary 14-02-2013, 21:03   #34
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gaston popatrzył na Tregardta tak jakby tamten się czegoś naćpał. Przejmowanie się w momencie gdy poluje na ciebie większość gangów "Ochłapa", Kurganem było co najmniej dziwne. Przemytnik jednak nic na te durnoty nie odpowiedział, raz że dość miał ulicznych kłótni, a dwa że nie chciał zostawiać chłopaków samych sobie. Tak więc gdy Olek wziął się do roboty po swojemu, "Przypalanka" wziął się za sprawę po swojemu. Okolicę znał dobrze, bo w tej kamienicy mieszkała Baśka "Pieguska" z którą zdarzyło mu się spędzić kilka upojnych nocy, prawie tuż pod samym nosem jej męża Zdzicha. Wystarczyło przesunąć kilka skrzyń, podskoczyć, podciągnąć się na murku i już się było na wewnętrznym, zamkniętym podwórku kamienicy. Stróż jak zwykle zresztą o tej porze, spał u siebie zalany w trupa, więc Gaston bez trudu dostał się w pobliże bramy, która wychodziła akurat w pobliżu miejsca gdzie zaskoczyli ich ludzie Jona. Szybko odsunął rygiel, odchylił drewniane drzwi i krzyknął - Spieprzać chłopaki! Do Bramy kurwa! Do bramy!
 
Komtur jest offline  
Stary 15-02-2013, 02:02   #35
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Wszystko wskazywało na to, że do walki jednak dojdzie. Zagnar skryty za skrzyniami był gotowy. Gdy tylko podejdą na odpowiednią odległość, zrzuci na pierwszego kilka skrzyń.
Psiakrew, to zdecydowanie nie tak miało wyglądeć. myślał i poluzował sztylety w butach. Dobrze, że przynajmniej Rzeźnik ani nie spieprzył ani nie zginął. Razem mieli jakieś szanse się utrzymać przez jakiś czas, dopóki coś się nie wydarzy.

Jak z tego wyjdą pozostanie jedynie dowiedzieć się czyimi ci byli wrogami ...
 
Ryder jest offline  
Stary 16-02-2013, 01:34   #36
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
- Kurwa... co tak będziem siedzieć tu jak cioty? Idziem na nich czy nie idziem? Garłaczowi się padło, to pewnie tamci ogłuszeni są! Jak na statku jak za dobrych czasów! Cho rąbać, zasłonić się tarczą i na nich! Wypruć flaki! - mówił Wilczur do pozostałych z nim kompanów.
- Bo inaczej to po swojemu załatwię!
 

Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 16-02-2013 o 16:35.
Aeshadiv jest offline  
Stary 16-02-2013, 19:18   #37
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
- O cie chuj ... to teraz mam prze-je-ba-ne. - powiedział do siebie małolat. - Co tu kurwa robić ? Z tym bełtem w nodze ucieknę conajwyżej pod kolejy bełt ale tym razem w głowę, no cóż wygląda na to, że muszę sobie jakoś poradzić. CHŁOPAKI! POMÓŻTA MI! CIĘŻKO TAK KUŚTYKAĆ NA JEDNEJ NODZE!

Jednak Johan po chłopakach rudego dużo się nie spodziewał, jasne nie było im co zarzucić jeśli o to chodzi ale problem pojawia się w tym, że nie zawsze wychodzi tak jak by chcieli. Zważając na to przygotował się na ewentualne starcie z przeciwnikiem polegające na obronie lub przegadaniu oponenta.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 17-02-2013, 02:12   #38
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
- Młody... zaraz ci mogę wyjąć ten bełt, ale szczęśliwy z tego powodu nie będziesz. Ruszysz dupę czy będziesz czekał aż nas zajdą i władują kolejną serię pocisków prosto w twoją żałosną płaczliwą dupę? Ruszaj się stąd. Oni może cię nie trafią, ja na pewno. - "przekonywał" o słuszności swojego planu Norsmen.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 17-02-2013, 09:12   #39
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Chłopaki Kosego jakby stracili na animuszu. Taki przynajmniej pożytek był ze śmierci „Garłacza”. Kompani „Wielkiego” Bernarda wyraźnie dali swemu wielkiemu druhowi miejsce w myśl znanej i powszechnie stosowanej w półświatku zasady „Idź przodem!”. Bernard ruszył a na jego spotkanie skoczył świadom ryzyka „Rzeźnik”. Świadom tego, że ma mało czasu bo za plecami czają się kusznicy...

Alex podkradł się do rogu budynku. W kuckach wyjrzał szukając napastników. Unosząc w górę kuszę widział dwie skryte w mroku sylwetki. Jedna stała naciągając łęczysko kuszy. Druga klęczała szarpiąc się z czymś. Uniesiona w górę kusza drżała lekko od błyskawicznego biegu w jakim jeszcze przed chwilą brał udział. Tregardt wziął głębszy oddech i powoli wycelował pieszcząc cyngiel opuszkiem palca...

„Przypalanka” o tym, że to chałpa gdzie mieszkała Baśka przypomniał sobie po niewczasie. Miał jednak nadzieję, że zdąży. Przedarł się przez placyk i słysząc wrzawę jął szarpać się z ryglem. Wiedział, że musi się uwinąć. Od tego zależało życie chłopaków...

„Małolat” nie chciał umierać. Nie chciał umierać i Zegnar. „Wilczur” czuł narastającą wściekłość. Resztką sił utrzymywał się w ryzach nie chcąc pozwolić furii na to by opanowała jego świadomość. By krwawe pragnienie zdominowała wszystko...

Miecz i nóż...

„Rzeźnik” skoczył na spotkanie „Wielkiego” Bernarda wiedząc, że w walce na dystans jego dwa ostrza nie przebiją się przez zasięg zakończonej żelaznymi guzami pały. Miał i tak szczęście, że w tym zaułku nie było miejsca na swobodne nią operowanie. Wówczas Bernard wybił by mu szermierkę z głowy. Przyskoczył do wielkoluda wykorzystując fakt, że pała ze świstem przeleciała nad jego głową. Puścił rękojeść miecza który bezużytecznie zabrzęczał na bruku.

Nóż...

- Spieprzać chłopaki! Do Bramy kurwa! Do bramy!

Krzyk Gastona dla „Małolata” był niczym zbawienie. Zegnar, który właśnie cisnął skrzyniami w dwóch zachodzących „Rzeźnika” również dostrzegł w otwartej bramie swoją szansę. „Wilczur”...

Nóż...

„Rzeźnik” wyrżnął buciorem w kolano „Wielkiego” a gdy ten stęknął i uniósł pałę do ciosu przyskoczył do ogromnego chłopa w uścisku chwytając jego prawicę. Siła Bernarda powinna była wziąć górę nad „Rzeźnikiem” i pewnie byłby bez szans gdyby nie nóż. Ostrze raz po raz wchodziło przez ubranie w plecy wielkoluda. „Rzeźnik” poczuł na twarzy gorącą posokę tryskającą z ran. Poczuł również coś jeszcze. Słabość. Słabość, która powoli ogarniała jego przeciwnika. Wykorzystując okazję odskoczył od przeciwnika podnosząc swój miecz. Dwaj żywi towarzysze Bernarda zawahali się wyraźnie ze zdumieniem obserwując opadającego na klęczki „Wielkiego”. 'Rzeźnik” mógł wybrać ucieczkę, albo …

Kusznik podniósł kuszę celując w głąb wąskiej uliczki. Tregardt wyrównał oddech i nacisnął spust swej kuszy. Pocisk pomknął w mrok i naraz kusznik fiknął śmiesznego pirueta padając na ścianę kamienicy a po niej na ziemię obok swego klęczącego kompana który padł na ziemię również. Droga ucieczki dla kompanów stanęła otworem...

- Spierdalajcie do Ostrego! Ostry wam pomoże! - krzyk dochodzący od strony dachów zdawał się nie być kierowany do kogokolwiek...

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 18-02-2013, 10:48   #40
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Rzeźnik się nie cofał. Gdy przeciwnik klękał przed nim Rzeźnik dobijał go. To była jego litość. Wziął miecz i przeszył gardło Wielkiego a potem rzucił się na tamtych dwóch towarzyszy. Chuj z tym czy przeżyje, przecież i tak był po uszy w gównie przez Rudego. A właściwie przez świętej pamięci Rudego.. Rzucił się więc na tych popierdolców z nożem mieczem, tnąc i walcząc póki Morr go nie wezwie lub nie zwycięży. Porażka da mu śmierć czyli spokój, a zwycięstwo szacunek na dzielnicy. Ha i o to chodzi.
- Gińcie kurwy...Rzeźnik idzie po was - wykrzyczał
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172