Rimini prawie zwyzywał własne ciało, za tak powolne działanie.
"No dalej! Dalej!" krzyczał w myślach.
potwór zaatakował go, kiedy był do niego bokiem, czym udowodnił, że masywne rogi jednak nie zawężają mu pola widzenia. Jak było to możliwe, Rimini nie wiedział.
W kolejnych szybkich ubezpieczonych ruchach znalazł się przy ciele stwora i obrzucił je bacznym spojrzeniem, zanim potwór zorientuje się w jego bliskości. Skoczył, by wylądował na grzbiecie bydlęcia, a następnie wbić ostrze miecza w któreś z jego oczu. Może nawet obydwa.
W myślach prosił, by drugi z wojowników, ten "shinigami" skupił na sobie uwagę rogacza tak długo, jak to możliwe. Oślepionego przeciwnika łatwo potem zmuszą do ucieczki, lub sami mu uciekną.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |