Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-01-2013, 20:19   #21
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Rimini westchnął ciężko.
- Dziewczyno, zaraz pewnie przyjdzie nam walczyć. Przygotuj się.- Rzekł, bardziej by uspokoić siebie, niż powiadomić ją o i tak wyraźnym zagrożeniu, które zaraz mogło wyciągnąć po nich swoje szpony. Ciemnowłosego Dusta nie liczył już zbytnio jako osoby walczącej. Wyglądał tak żałośnie mizernie i słaniał się na nogach, że Czarna Jaskółka szczerze wątpił, czy ten człowiek zobaczy jeszcze kiedykolwiek niebo ponad lasem.
- Pilnuj otoczenia.- Rzucił krótki rozkaz dziewczynie i szybko złapał chwiejącego się mężczyznę za ramionach. Był wiotki i czuć po nim było, że długo już nie pociągnie.
- Wybacz, kolego, ale musisz przysłużyć się wyższemu dobru w tej walce.- Powiedział Rimini do siebie i (po sprawdzeniu jego asortymentu) odpiął Dustowi nóż od pasa. Po chwili to samo zrobił z resztą jego ekwipunku, na który składały się jeszcze dwa pistolety półautomatyczne, kastet i trochę nabojów.
Rimini pokręcił głową... Niewielki użytek, ale jednak da się to wszystko wykorzystać...
- cough... co ty... wyrabiaszzzz... - zapytał z trudem ledwo żywy najemnik, chwytając zaskakująco mocno nadgarstek Solidera. - to moje!..
Czerna Jaskółka nie miał jednak zamiaru pozwolić, żeby ten mężczyzna, umierający już praktycznie na jego oczach zaważył na życiu jego i tej dziewczyny tylko dlatego, że nie dostrzega, że jest zbyt słaby, by bronić się samodzielnie. Odstępując ekwipunek miałby jaką taką szansę na ocalenie, ex-SOLDIER zwróciłby mu wszystko, gdyby ten poczuł się lepiej w miejscu, w którym mogliby odpocząć i udzielić mu jakiejś pomocy medycznej. Ale cóż, nie ze wszystkimi można łatwo.
Rimini zwinął rękę w pięść i całą siła mięśni wyprowadził cios w skroń Dusta.
Uderzenie powaliło strzelca. Ze skroni zaczęła spływać strużka krwi. Rimini odczuł pulsujący ból dłoni. Tak jakby pięścią uderzył w kamień, bądź metal. Zrozumiał że Dust nie jest tak zwykły, jak mu się wydawało. Najemnik znalazł w sobie tyle siły by się podnieść i uklęknąć na jedno kolano. Łapiąc z trudem oddech i odczuwając silne napięcia wewnętrzne zdołał wypowiedzieć ostatnie słowa:
- Zapamiętaj sobie... (dyszenie) że zabijać... (dyszenie) mogą tylko osoby... (dyszenie) gotowe na śmierć - na twarzy Dusta pojawił się uśmiech, a chwilę później nieprzytomne ciało legło na ziemi.
- Nie gadaj? A byłem pewien, że każdy matoł z ulicy...- Odrzekł cynicznie Rimini, biorąc od ogłuszonego mężczyzny wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Nóż przypiął do pasa, podobnie pistoletu wraz z kaburami, kastet zaś wsunął na rękę. Był gotów do walki, o ile można tak powiedzieć o kimś, kto ma broń do której nie nawykł i zagrożenie o którym nic nie wie.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 18-01-2013, 11:20   #22
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Shinigami wychylił się lekko w stronę potwora, starając się nie poruszyć gałęziami.
- Widziałaś kiedyś coś takiego? - wyszeptał po cichu, kątem oka zwracając uwagę na to co robi dziewczynka.
Niebiesko-włosa zaprzeczyła. Shinigami dostrzegł jednak lekką zmianę wyrazu jej twarzy w chwili ujrzenia jego Sai-a. Choć była to chwila jej twarz przybrała grymas trudny do określenia. Wojownik ponownie spojrzał w stronę oddalającej się grupy i na potwora pod drzewem. Sytuacja nie należała do najbardziej wygodnych. Bukemizu wtulający do siebie małą dziewczynkę i przytulony do pnia drzewa, a pod nimi czekający “byczek”. Istota była zapewne jedynie przedstawicielem okolicznej fauny. Nie mógł jej pozbawić życia tylko dlatego, że wyglądała nieprzyjemnie. Z drugiej strony nie chciał narażać pozostałych... ani tej dziewczynki. Zaczynała go fascynować coraz bardziej. Oczywiście jedynie w kontekście owijającej ją tajemnicy.
- Lubisz wspinać się po drzewach?
Twarz dziewczynki przybrała wyraz mówiący: “chyba sobie żartujesz”.
Dla mężczyzny było to niesamowite, że dziecko w jej wieku nie lubi hasać sobie w koronach drzew. Pytanie w takim razie jak bezpiecznie się z nią poruszać by nie wpaść na więcej podobnych stworzeń. Nagła myśl nasunęła mu kolejne pytanie:
- Ty wcześniej wyczułaś, że to stworzenie nadchodzi, prawda? Jest ich tutaj więcej?
Niebiesko-włosa pokiwała potwierdzająco głową. A po chwili lekko zakołysała nią na boki.
Bukemizu przegryzł wargę zastanawiając się. Mógł zabić stwora, ale wiedział, że nie powinien, co innego w przypadku samoobrony. Wywołując olbrzymie zamieszanie i skupiając na sobie oraz dziewczynie uwagę wszystkiego co żywe w tym lesie. Poza tym bestia była spora. Może nie rozmiaru Menos Grande ale pewnie równie niebezpieczna. Rozsupłał wiązania swojej Say i złapał je pewniej w rękę. Wahał się jeszcze przez moment, delikatnie wysuwając ostrze.
- Tajemnica jest jak zwykle najbardziej interesująca - zaczął powoli, patrząc na swoje odbicie na klindze. Nie wiadomo czy mówił do dziecka czy do miecza - Będę musiał Cię o coś poprosić. Nadal będziemy poruszać się wysoko, żeby to stworzenie nas nie dostało. Inni nie wiedzą co na nich czeka, musimy ich jakoś ochronić. Mogłabyś mi powiedzieć, kiedy stworzenia zbliżą się do reszty grupy?
Pokiwała swoją główką. Zrozumiała. Dotknęła dłonią czoła i przybrała grymas myślenia. Po chwili dała znak, że może się to niedługo wydarzyć. W tym czasie bestia wciąż kręciła się w miejscu czekając i tropiąc. Zdawała się coraz bardziej interesować drzewem na którym skryli się przybysze.
Shinigami uśmiechnął się, całkowicie chowając klingę.
- Wskakuj na plecy. Będziemy się szybko przemieszczać.
Dziewczynka posłuchała. Weszła na plecy wojownika i mocno się w nie wtuliła.
Lee wyprostował się i chwycił ją za delikatną rączkę chcąc dodać otuchy. Skierował się momentalnie w kierunku kolejnego konaru na którym mogli by się skryć. Tam przystanął na chwilę sprawdzając jak trzyma się dziewczyna i czy bestia nie podąża za nimi. Bestia jak widać spostrzegła działania Shinigami. Staranowała poprzednią kryjówkę. Skutkiem czego ponownie natrafiła na trop i ruszyła w pogoń za ofiarą.
- Trzymaj się - powiedział głośno mężczyzna, skupiając reiatsu pod stopami. Ruszył w kierunku grupy, meandrując między gałęziami by nie uszkodzić dzieciaka. Czuł jak jej małe rączki zaciskają się na jego ciele, ale nie mógł zwolnić. Próbował zgubić potwora zanim dotrze do towarzyszy. Choć bestia chwilami zwalniała nie udało mu się jej zgubić.
“Widzę, że nie mam innego wyboru - pomyślał uciekający, patrząc jak stwór podąża za nim nieubłaganie. Skoro drapieżnik tak bardzo łaknął krwi to należało spełnić jego potrzeby. Wypadł z lasu prosto w stronę pozostałych i pomny wcześniejszej sytuacji z udziałem srebnowłosej, wylądował w pewnym oddaleniu grupy. Uklęknął chcąc by dziewczynka ześlizgnęła mu się z pleców, po czym przyjął postawę obronną.
- Nadchodzą... - powiedział głośno do zaskoczonych towarzyszy, lustrując las.
Choć jeszcze nic nie było widać, odgłosy walących się drzew dały jasno znać całej grupie, że zbliża się coś dużego. A zbliżało się bardzo szybko, bo po linii prostej. Pozostałe pomniejsze cienie, wyczuwając zbliżające się odgłosy, uciekły.
Bukemizu wyszarpnął miecz odrzucając zbędne Say. Przybrał pewniejszą postawę, gotowy do skoku. Dziewczynce polecił się gdzieś ukryć. Wierzył, że da sobie radę. Podczas walki nie powinien zawracać sobie nią głowy. Musi skupić się na potworze i jak najszybszym go pokonaniu.
„Jesteś gotowy mój przyjacielu? – zagadnął w myślach swój miecz. – Z czymś takim jeszcze się nie mierzyliśmy”
Ponownie jednak odpowiedziała mu cisza, umykająca uwadze pośród trzasków pękających drzew...
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 18-01-2013 o 11:24.
Noraku jest offline  
Stary 19-01-2013, 14:22   #23
 
Neko's Avatar
 
Reputacja: 1 Neko nie jest za bardzo znanyNeko nie jest za bardzo znany
Cień... Tak nagle znikąd przemknął przed białowłosym mroczna zjawa. Mimo, ze był to ułamek sekundy, mięśnie Keitaro naprężyły się w nogach i były gotowe do odskoczenia w tył. Shinobi spodziewał się ataku tej zjawy, lecz ona nie nadeszła. Mimo, że instynkt kazał mu ruszyć dalej, chłopak się zatrzymał, aby przemyśleć to co własnie widział. Miał bowiem 2 wyjścia. Ruszyć dalej i uznać, że nic nie widział, albo też gonić zjawę. Zanim jednak zdecydował się co robić, rozejrzał się dokładnie wokół siebie, patrząc na otoczenie swoim sharinganem, aby sprawdzić czy nikt go nie obserwuje. Jedna, najmniejsza nieuwaga mogła go kosztować życie. Po minucie obserwacji, stwierdził, ze nikt go nie szpieguje. Czas na decyzję co robić. Gonienie za cieniem okazałoby się tylko stratą czasu, jak i zgubieniem swoich "towarzyszy". Dlatego skoczył przed siebie i ruszył w pogoń za resztą.
 
Neko jest offline  
Stary 22-01-2013, 20:11   #24
Ma
 
Ma's Avatar
 
Reputacja: 1 Ma nie jest za bardzo znanyMa nie jest za bardzo znanyMa nie jest za bardzo znany
Kiedy pozostali w trójkę, Alex przyjrzała się drugiemu z obecnych tam „towarzyszy”. Wyglądał on… źle. No dobrze, nawet gorzej niż źle. Ledwo trzymał się na nogach, nie mówiąc nawet o poruszaniu się…
W tym momencie białowłosy wydał jej jakieś polecenie, a sam podszedł do faceta i zaczął go przeszukiwać. Miała skupić się na otoczeniu i wyszukiwać czegoś podejrzanego, o ile co kol wiek tutaj nie było podejrzane. Jednak jej uwagę przykuwało to co działo się między tymi dwoma. O czymś mówili, ale nie wyglądało to na miłą rozmowę. Po chwili białowłosy posłał tamtego na ziemię przez uderzenie w skroń. Dziewczyna zamarła wpatrzona w nieprzytomnego mężczyznę, następnie powiedziała:
Cel uświęca środki, co..?”
Nie oczekiwała odpowiedzi na swoje pytanie, była to bardziej stwierdzenie rzucone w przestrzeń. Jednak nawet jeżeli miałaby uzyskać odpowiedź, to nie było ku temu okazji, gdyż w tej chwili na polanę wybiegł jeden z wcześniej spotkanych przy kręgu krzycząc do nich, że coś nadchodzi. Nawet jeżeli by ich nie ostrzegł zdołaliby zorientować się o nadchodzącym niebezpieczeństwie, gdyż rzecz ta nie zachowywała się zbyt dyskretnie. Alex zamiast przygotować się do obrony bądź ataku stanęła w miejscu jak sparaliżowana oczekując nieuniknionego….
 
__________________
"-Kim jesteś?- zapytała.- Czym jesteś?
-Magnus- odpowiedział.- Jestem końcem."~~ R.C.
Ma jest offline  
Stary 23-01-2013, 12:24   #25
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Sytuacja Liona nie uległa zmianie, wciąż stał przed wyborem ścieżki. Choć wybór był łatwy, to ciekawość sprawiała, że podjecie decyzji stawało się trudniejsze.

Młody Uchicha krok po kroku zbliżał się do podróżnych. Przeczucie mówiło mu że zbliża się niebezpieczeństwo. Choć czół je od samego portalu, nie zwracał na nie zbytniej uwagi, w końcu znajdował się w rzekomym "świecie równoległym". Możliwe że to uczucie zagubienia. Był jednak w błędzie. Dopiero teraz zrozumiał co w tym świecie oznacza "mieć przeczucie".
W czasie skoku z jednego drzewa na kolejne znalazł się na celowniku bestii. Wielki cień wyskoczył z poziomu ziemi, w jego kierunku. Pysk bestii i jej ostre zębiska minęły ciało wojownika dosłownie o długość dłoni. Jednak jej ostre pazury zdołały go sięgnąć. Pomimo tak niespodziewanego spotkania w powietrzu, ninja zdołał wylądować na gałęzi kolejnego drzewa. Z rozciętego ramienia Keitaro sączyła się mała stróżka krwi. Będąc w lekkim szoku odwrócił się w stronę, w którą poleciała bestia. Ujrzał ją, oświetloną światłem księżyców. Stała na koronie drzewa i obserwowała swoją zdobycz.


Grupa na ścieżce
Odgłos walących się drzew był coraz wyraźniejszy. Po chwili towarzysze broni ujrzeli zbliżający się cień. Bestia taranowała stojące na jej drodze drzewa z tak wielką siłą, że niektóre wylatywały w powietrze. Po chwili z rykiem, przedarła się na ścieżkę.
Potężne ciało, 2 olbrzymie rogi upodabniające do diabła, i ogon zakończony toporem. Wszystko to budziło zarówno podziw jak i strach. W obliczu niebezpieczeństwa Alex zamarła w bezruchu. Jaskółka był już w gotowości do walki, choć był uzbrojony w nieznany sprzęt. Kuyicha będąc faworytem tej walki, nie wiedział jeszcze co tak naprawdę ten świat potrafi stworzyć. Niebiesko-włosa skryła się za drzewem, lecz po wcześniejszym widoku była świadoma że nie jest to żadna ochrona.
Przed towarzyszami stanęło naprawdę trudne zadanie - przeżyć konfrontację z nowym światem. Wiedzieli że ścieżka nie jest najlepszym miejscem do walki. Mieli 2 wyjścia. Biec przed siebie i liczyć że po drodze znajdą polanę, bądź poczekać aż "diabełek" poszerzy ścieżkę. Było i 3 wyjście - stanąć do walki. Ale czy byli w stanie wygrać?
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 23-01-2013 o 12:31.
Poker123 jest offline  
Stary 27-01-2013, 19:01   #26
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
- Jest nieźle...- Szepnął do siebie Rimini i gestem wydał swoim towarzyszom broni polecenie: rozproszyć się! To bydle było tak duże, że stojąc w grupie byli dla niego łatwym celem. Była jednak nadzieja, że rogi stwora i jego naturalna budowa anatomiczna ogranicza jego pole widzenie, podobnie jak w przypadku niektórych byków. Jeśli przewidywania Riminiego były słuszne, dopóki ich nie zobaczy - nie zaatakuje.
Sam Czarna Jaskółka sięgnął po jeden z pistoletów Dusta i uchwycił go mocno jedną ręką. Drugą, wolną, dobył noża i zważył go ostrożnie, chcąc dowiedzieć się, z jaką bronią ma do czynienia. Wyważenie ostrza było perfekcyjne - Dust wiedział, jakiego sprzętu używać. Rimini, chociaż bardzo rzadko strzelał z broni palnej (zostawiał to SOLDIERs 2nd i 3rd class, oraz Turksom) znał podstawy jej obsługi. Obawiał się jednak, że walka w ten sposób nie sprawdzi się w jego przypadku. Jednak, gdy tylko jego spojrzenie padło na miecz dziewczyny, która z nimi przebywała, uśmiechnął się spokojnie. W jego głowie powstał już plan kolejnych posunięć.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 01-02-2013, 19:41   #27
 
Neko's Avatar
 
Reputacja: 1 Neko nie jest za bardzo znanyNeko nie jest za bardzo znany
Wylądowałem zwinnie na kolejnym drzewie, przymykając lekko oczy. Nowy świat, nowe zasady. Będzie trzeba się szybko dostosować. Jego instynkt dobrze mu podpowiadał, ale Keitaro to zignorował i teraz zapłacił za to. Odwrócił się na jednej pięcie w stronę swojego przeciwnika. Nie był za bardzo zaskoczony jego wyglądem. W jego świecie widywało się o wiele gorsze bestie niż on. Na przykład ogoniaste bestie, które zabijały jak chciały. Chłopak kątem oka spojrzał na swoją ranę. A dokładnie zadrapanie. Nie było poważne, więc nie trzeba się nim przejmować. Czas zająć się "pumą".
Białowłosy spojrzał bestii w oczy i liczył, że sharingan go tutaj nie zawiedzie. Dzięki temu będzie mógł odczytać jego ruchy, a przynajmniej część, i będzie można kontratakować. Pierwsze, co jednak musiał zrobić to poznać technikę walki bestii. Prawdopodobnie jest chaotyczna, w końcu to istota dzikiej natury, aczkolwiek trzeba ocenić jej szybkość, refleks i siłę. Uchiha złapał za rękojeść swoich katan i wyjął je z pochwy.
- Dendou Hando- wypowiedział shinobi, a przy tym pojawił się efekt piorunów na jego katanach. Była to słaba technika, aczkolwiek w dobrych rękach może spowodować paraliż ciała. Chłopak się nachylił i skoczył do przodu, cały czas patrząc w oczy potworowi. Kiedy tylko dotrze do potwora, albo będą blisko siebie, Uchiha stara się zranić go w kark, a druga kataną w łapę.
 
Neko jest offline  
Stary 10-02-2013, 13:32   #28
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Bukemizu:
Cytat:
Shinigami ustawił się pomiędzy potworem a pozostałymi. Rzucił tylko okiem w stronę niebieskowłosej upewniając się, że jest bezpieczna. Szybko przywiązywał się do ludzi. Stwór przed nim był monstrualnie silny, to nie pozostawiało żadnych wątpliwości. Jednak przy takiej sile i posturze z pewnością nie mógł być zbyt szybki. Poza tym istniało mnóstwo miejsc w które uniemożliwiały mu atak. Bukemizu spojrzał na swój miecz robiąc żałosną minę.Dla potwora nie mógł nawet robić za wykałaczkę. Błędnym byłoby jednak sądzić, że wojownik nie ma szans. W końcu Menos Grande potrafią osiągać nawet większe rozmiary.
- Nawet nie myślcie o zrobieniu czegoś głupiego - krzyknął do towarzyszy nie spuszczając wzroku z przeciwnika. - Nie macie z nią szans.
“ Co wcale nie oznacza, że ja mam jakiekolwiek większe - poodpowiedział sobie w myślach. - Co mnie podkusiło by gonić tego białowłosego?”
Lee mocniej złapał za tsubę. Wbrew oczekiwaniom, bestia nie ruszyła na nich od razu. To dawało im niby więcej czasu, ale wiedział że gdy tylko pokażą jej swoje plecy, ta zaszarżuje na nich z całą mocą
Alex:
Cytat:
Gdy na polanie pojawił się stwór Alex przez chwilę wpatrywała się jak zahipnotyzowana. Jednak nagle coś się w niej przestawiło, kątem oka zobaczyła że niedaleko potwora oprócz białowłosego stoi również mała niebiesko włosa dziewczynka. Przez moment jeszcze się wahała, lecz poczucie odpowiedzialności za tak bezbronną istotę wzięło górę. Zdjęła miecz z pleców i rzuciła go w stronę szaro-włosego, mając nadzieję że ten złapie broń i się nią zajmie. Nie miała w zwyczaju zostawiać nigdzie swojego oręża, jednak była to sytuacja kryzysowa i dodatkowy balast mógł jej jedynie przeszkadzać. Następnie szybkim i wprawnym ruchem wyciągnęła rewolwer, ręka jej minimalnie drżała ale postanowiła to zignorować. Jej następnym ruchem było rzucenie się naprzód, w stronę dziewczynki. W ostatniej chwili usłyszała:
„Nawet nie myślcie o zrobieniu czegoś głupiego”.
Chyba nie było niczego głupszego w takiej sytuacji niż bezpośredni bieg w stronę bestii o takich gabarytach, nie zważała jednak na to i pędziła dalej. Jej celem było chwycenie niebiesko-włosej i zabranie jej stąd jak najdalej. Zdawała sobie sprawę z tego, że naboje z jej broni niewiele zdziałają przeciwko czemuś takiemu ale liczyła, iż w razie potrzeby jakoś sobie poradzi, tak więc biegła z całych sił naprzód. Obrała drogę jak najdalszą od potwora, mając nadzieję pozostania nie zauważoną przez przerośniętego zwierza. Gdy tylko dobiegła do dziewczynki, chwyciła ją i zarzuciła sobie na plecy, następnie skierowała się w stronę przeciwnego krańca polany mając nadzieję, że nie ściągnie na siebie uwagi stwora...
Niebiesko-włosa była przez chwilę w szoku, nie wiedziała co się dzieje, wszystko stało się dal niej zbyt szybko. Lecz gdy uświadomiła sobie swoją sytuację zaczęła działać. Wiercąc się i szamocząc próbowała zejść z pleców niosącej ją dziewczyny. Gdy udało jej się wyrwać z uchwytu srebno-włosej, natychmiast podbiegła do swojej wcześniejszej kryjówki. Spoglądając na swoją “porywaczkę” pokiwała przecząco głową. Jak widać nie chciała się zbytnio oddalać od szermierza.

Rimini:
Cytat:
Rimini złapał rzucony mu miecz, w pośpiechu wsuwając pistolet ponownie do jego futerału. Nareszcie dzierżył broń do której przywykł. Co prawda wszystko wskazywało na to, że nie będzie mógł użyć takim ostrzem najpotęzniejszych wariantów swoich uderzeń, ale i tak jakikolwiek miecz jest lepszy od żadnego. Wyszarpnął go z pochwy szybkim ruchem i uchwycił pewnie oburącz. Poczuł znajomy dreszcz emocji, gdy stawał do walki...
Miecz Alex
- Ty! Musimy rozegrać to ostrożnie!- Krzyknął do drugiego wojownika, przez chwilę odprowadzając kobietę wzrokiem.- To bydle wygląda na nieco ograniczone przez własną anatomię, musimy znaleźć jej martwe pole, bo inaczej nas zmiażdży.-
Rimini skoczył i postarał się jak najszybciej znaleźc taką pozycję, by nie być narażonym na ataki potwora od tyłu, ale jednocześnie, by móc dobrze widzieć cała ścieżkę i móc uciec, lub kontratakować w chwili zagrożenia.
Złożył się precyzyjnie do cięcia i czekał na atak.
Gdy nastąpi, rzuca się w bok, by oddzielić głowę potwora od ciała, ew. oślepić go na tyle, by nie mógł atakować skutecznie. Mieczem dziewczyny powinien swobodnie wykonać technikę Dageki aż do pięciu.
Bukemizu:
Cytat:
“Witamy pana Oczywistość - podsumował w myślach wypowiedź shinigami. Momentalnie też zreflektował się.Białowłosy nie musiał znać jego doświadczenia bitewnego. Nie wiedział nic o jego umiejętnościach czy możliwościach. Poza tym cechował się jakąś wrodzoną potrzebą przewodzenia. Cóż, skoro jednak nie chcąc uciec pozostaje dopasować się do nich. Nie zmusi przecież nikogo by go słuchali. A we dwóch może mają większe szanse. Przesunął się bliżej szermierza. - Dlaczego tylko ten dzieciak nie chce stąd uciekać!? Trzeba znaleźć jakiś sposób, żeby pogadać z nią w jakiś normalny sposób.
Taktyka na najbliższe starcie była prosta. Gdyby potwór zaatakował Riminiego, Bukemizu postarałby się znaleźć pod jego brzuchem z dala od uderzenia toporoogona. Gdyby natomiast to on był celem, wtedy utrzymywał by przeciwnika na dystans dając szansę pozostałym na jakiś ruch
Bestia spostrzegła całe zajście i była już gotowa do ataku. Potwór otworzył swą paszczę, z której uwolnił się nieprzyjemny mdlący zapach. Ogon bestii zaczął się kołysać, zwiastując jego gotowość. Byczek wydał z siebie przeraźliwy ryk, który zadudnił w całym lesie, i bębenkach całej grupy. [mat.0,7]

Asura:
Cytat:
Lion stał przez chwilę zastanawiając się, którą ścieżką podążyć. Mężczyzna odpalił papierosa, poprawił grzywkę opadającą mu na oczy, po czym zdecydował. Szukał cywilizacji, w końcu nie wiedział nawet gdzie jest. Podjął więc najlogiczniejszą możliwą decyzję i skręcił w dobrze widoczną ścieżkę, omijając wydeptaną, ledwo widoczną, leśną ścieżkę.
Droga biegła prosto jakieś 500 m. po czym skręcała pod kątem na północny wschód. Po prawej stronie ścieżki, dokładniej na zakręcie, widać było jedną niewielką polanę. Za zakrętem ścieżka biegła jeszcze ok. 1 km, las coraz bardziej zaczynał się przerzedzać. Na końcu drogi widać było łunę świetlną, pochodzącą od światła Księżyca. Tam właśnie znajdował się kraniec lasu.
Lion stał przed wyborem, czy wyjść z lasu, czy wrócić do grupy mówiąc im, którą ścieżką lepiej podążać. Decyzję podjęto za niego, gdy tylko Asura usłyszał przeraźliwy krzyk, pomyślał o grupie. Odwrócił się błyskawicznie. “Swift skin!”, mruknął pod nosem po czym zacząl pędzić w kierunku miejsca w którym zostawił resztę.
Grupa na ścieżce
Bestia nie czekała na pierwszy ruch swych ofiar. W niezwykle zrywnym skoku, obrała za cel shinigamiego. Próbowała go ukąsić, a raczej odgryźć spory kawałek ciała. Lee odskoczył w tył przed atakiem, uważając by nie zaplątać się w krzaki lub nie zawadzić o jakąś gałąź. Korzystając z nieuwagi bestii Jaskółka wykonał swój ruch. Ruszył szybko, w kierunku obranego przez siebie celu. Będą w połowie drogi zdecydował się na doskok i szybkie cięcie, ale coś go powstrzymało. Kątem oka wychwytując ruch, przywarł do ziemi, mijając się z toporo-ogonem dosłownie o długość włosa. Potężna, naturalna broń, przeleciała tuż nad jego głową. To że nie stracił w tamtej chwili głowy, a zyskał potarganą fryzurę mógł zawdzięczać tylko swoim umiejętnościom. Nie mógł jednak teraz zaatakować karku bestii, jej zgięte ciało to uniemożliwiało.[mat.0,9]
Pędzący topór roztrzaskał 2 drzewa na swojej drodze. Jedna z kłód upadła na drogę między Alex a niebiesko-włosą. Druga przygniotła nieprzytomne ciało Dusta.

Shinobi
Powietrzne starcie wojownika z bestią nie wyszło tak kolorowo jakby chciał. Uchicha skoczył w kierunku "pumy", chciał trafić ją swoją na elektryzowaną bronią. Bestia jednak była niezwykle przebiegła. Aż do ostatniej chwili czekała z skokiem.Gdy Shinobi był już na wyciągniecie łapy, z całej siły wybiła się w jego kierunku. Przelatując tuż nad nim, rozpostarła skrzydła i wykonała obrót, tak ze rozpędzony ogon zadziałał jak młot i zrównał wojownika z ziemią. Szybki obrót ninjiy i parada dwoma mieczami na niewiele się zdała przy tak silnym uderzeniu. Z trzaskiem gałęzi zderzył się z ziemią, a jedna z gałęzi przebiła mu przedramię. Elektryczny efekt zadziałał na bestię. Choć na krótko, została ona sparaliżowana i spadła w gąszcz.
Shinobi szybko pozbierał się z ziemi. Zranione przedramię doskwierało i co gorsza nie było w stanie utrzymać oręża. Jedyną słuszną decyzją była nie czekająca zwłoki ucieczka.
Bestia po dłuższej chwili wyskoczyła z zarośli. Natrafiając na trop swej ofiary i czując jej krew zawyła i rozpoczęła pościg.

 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 12-02-2013 o 14:25. Powód: podis
Poker123 jest offline  
Stary 15-02-2013, 17:28   #29
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Rimini prawie zwyzywał własne ciało, za tak powolne działanie.
"No dalej! Dalej!" krzyczał w myślach.
potwór zaatakował go, kiedy był do niego bokiem, czym udowodnił, że masywne rogi jednak nie zawężają mu pola widzenia. Jak było to możliwe, Rimini nie wiedział.
W kolejnych szybkich ubezpieczonych ruchach znalazł się przy ciele stwora i obrzucił je bacznym spojrzeniem, zanim potwór zorientuje się w jego bliskości. Skoczył, by wylądował na grzbiecie bydlęcia, a następnie wbić ostrze miecza w któreś z jego oczu. Może nawet obydwa.
W myślach prosił, by drugi z wojowników, ten "shinigami" skupił na sobie uwagę rogacza tak długo, jak to możliwe. Oślepionego przeciwnika łatwo potem zmuszą do ucieczki, lub sami mu uciekną.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 23-02-2013, 02:19   #30
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Zgodnie z założeniem Bestia wybrała najpierw jego na cel. Pod tym względem nie różniła się zbytnio od Hollow. Była równie głupia. Atak był przewidywalny i zdecydowanie za wolny. Lee odskoczył w tył czując na plecach smagnięcia gałęzi oraz krzaki czepiające się jego stroju. Podczas takiej walki należało mieć oczy dookoła głowy. Dokładnie rozglądać się gdzie stawiało się następny krok, jednocześnie nie tracąc skupienia na swoim przeciwniku. Potwór na takie problemy nie zważał bo był za wielki. Shinigami polegał na swoim wyszkoleniu. Uczono go walki w różnych warunkach, nawet tych skrajnie nieprzyjaznych. Dlatego teraz lawirował wśród drzew, starając się uniknąć długich i, o dziwo, ostrych kłów. Pierwszy pomysł jego towarzysza nie wypalił, Bukemizu dostrzegł to kątem oka, tak samo jak to, że dziewczynka ciągle była w niebezpieczeństwie. Jeżeli nie załatwią tego szybko we dwóch, pozostali mogą ucierpieć.

Kolejny ryk rozdarł powietrze. Poprzedził go trzask łamanych konarów i pni drzew. Shinigami przetoczył się przez bark, unikając zmiażdżenia przez potężny buk. Gdy tylko stopy ponownie dotknęły ziemi, wyskoczył w powietrze przebijając się przez chmurę liści oraz gałęzi. Wtedy otrzymał uderzenie. Gdyby nie jego refleks, mogło by się to skończyć w najlepszym wypadku zawiśnięciem na rogu potwora niczym szmaciana lalka. Wojownik jednak w ostatniej chwili odbił się w powietrzu blokując uderzenie swoim mieczem. Iskry posypały się na poszycie lasu. Lądując ledwo utrzymał się na nogach, żłobiąc ziemię swoimi stopami. Właśnie wtedy zauważył niewyraźną postać na grzbiecie stworzenia. Białowłosy najwyraźniej planował jakiś skuteczny atak skoro tak zaryzykował. Bukemizu uśmiechnął się i przyłożył ostrze miecza do swojego biodra. Cokolwiek uczyni szermierz, powinno to spowodować że Bestia podniesie swój wredny pysk, odsłaniając podgardle. Shinigami zamierzał wykorzystać ten moment by zadać jedno czyste cięcie.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172