Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2013, 22:58   #32
Irregular
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Obolały i kompletnie zdezorientowany Kos usiłował zrozumieć to, co się stało. Czym był ten niebieski płomień i skąd wziął się tak rzeczywisty koszmar? Co się właściwie stało? I co ma zrobić teraz?
Pierwszy wniosek był jasny - wszystkie te drobiazgi nie są chwilowo istotne. Na razie żył i - chyba - mógł sie poruszać, więc podstawowym zadaniem będzie odnalezienie reszty oddziału. To znaczy tej żyjącej reszty. Myśli, które do niego dochodziły, były całkiem obiecującym tropem...
Zdołał opanować panikę. Już po walce, powtarzał sobie, chwilowo nie mam się czego obawiać. Do głosu doszło z trudem wyszkolone opanowanie oraz pewność, że w tej chwili rozklejenie się nie będzie najlepszym pomysłem. Na odmianę mógł raz postąpić chłodno i logicznie.
Ostrożnie podniósł się z podłoża, próbując się upewnić, czy nie zrobił sobie poważniejszej krzywdy. Nie znał się na medycynie, ale wiedział przynajmniej tyle, że złamana kość potwornie boli, a skręcony staw wygląda tak, jakby wyginał się nie do końca we właściwą stronę. Chyba nic sobie takiego nie zrobił...
Powoli ruszył w stronę tych bolesnych myśli, które wyczuł. Telepatia była jednym z jego słabiej opanowanych talentów, a przekaz nie był jasny, ale domyślał się, że musiały to być myśli kogoś cierpiącego, najprawdopodobniej rannego towarzysza z oddziału.
Przez głowę przemknęło mu jakieś dziwne skojarzenie związane z tym osobliwym niebieskim ogniem, którym był wcześniej otoczony. Zupełnie jakby ktoś z jego odłamu kiedyś wspominał o czymś takim... Nie mógł sobie przypomnieć, co to u licha było, ale chyba nic szczególnie strasznego. Ostrzeżono go, że jego zdolności nie skończą się na tych paru drobiazgach, którymi dysponował przed wyjazdem. Prawdopodobnie jakaś nowa umiejętność daje o sobie znać... szkoda tylko, że nie wie, która.
Ale to było w tej chwili nieistotne. Teraz trzeba było znaleźć innych.
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline