Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2013, 19:42   #290
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kayle Slovinsky

Snajper momentalnie podbiegł do ciała martwego arbitra i zaczął szukać broni zdatnej do walki na krótszy dystans ewentualnie grantów, których mógłby użyć aby ułatwić sobie i pani porucznik ucieczkę w bezpieczniejsze miejsce.
-Pani porucznik, co się dzieje? Zabierz nas gdzieś gdzie będę mógł prowadzić ostrzał. Nie możemy stracić fortecy i niech ktoś zablokuje szyb zanim wrogowie nim zjadą i wyrżną nas od środka!
- KTOŚ? KTO NA IMPERATORA?! - krzyknęła kobieta i oddała serię w stronę niewidocznych oponentów po drugiej stronie mgły. Jasnym było, że w fortecy-posterunku nie było już dobrych punktów snajperskich. Kayle widział wrogów wlewających się od północnej strony przez wyrwę w murze, a także usłyszał komunikat dowodzącej obroną koroner o tym, że przez południową część ktoś się dostał. Właśnie Ci goście najpewniej opanowali Hall i w drodze na północ natrafili na korytarz, na który wychodziło wyjście windy. Martwy Arbiter musiał być z oddziału kapitana Blinta, a teraz tylko sam snajper i porucznik sędziów byli na drodze kilku, może kilkunastu żołnierzy Koryntu.
Nie minął ułamek sekundy, jak czerwony promień z karabinu laserowego rozświetlił pomieszczenie przecinając mgłę i trafił kobietę w nogę. Opadła do przyklęku z krzykiem, a tuż pod kolanem wypalony w jej nodze został dymiący otwór na wylot kończyny, o średnicy może dwóch cali. Zacisnęła zęby, ale leżąc na ziemi wciąż prowadziła ogień.
- NIE WIEM CO DALEJ! - krzyknęła do snajpera - UCIEKAJ STĄD!
- IDZIESZ ZE MNĄ! JESTEŚ JESZCZE POTRZEBNA! - wykrzykując do porucznik swoje postanowienia snajper chwycił ranną pod ramię. -Który tunel do korner? Jeśli do niej się dostaną to stracimy fortecę! Nie można na to pozwolić!
- CO TY NIE POWIESZ! - odkrzyknęła. Gdy snajper złapał ją za rękę, próbowała się szarpać - NIE MOGĘ STRZELAĆ JEDNĄ RĘKĄ!
Na końcu południowej strony korytarza, może dziesięć metrów od nich w dymie Kayle dostrzegł pięć sylwetek, które szybko przeszły na drugą stronę drzwi. Prawdopodobnie była tam cała drużyna, to jest dziesięciu, po obu stronach przejścia do korytarza. Głębiej w pomieszczeniu do korytarza strzelało jeszcze kilka niewidocznych osób. Smugi laserowe wypełniały jego nozdrza zapachem ozonu, a od gorąca i rozbłysku koło oczu pogłębiała się jego dezorientacja - nie znał wszak dobrze twierdzy, a zgiełk bitewny nie ułatwiał sprawy. Był jednak odkryty i każda sekunda tu spędzona oznaczała ryzyko trafienia.
Poza tym usłyszał w górze przetworzone przez maski gazowe głosy weteranów. Każdy jeden z nich mógł pojawić się błyskawicznie i wziąć go z zaskoczenia.
- WEŹ MOJĄ BROŃ I BIEGNIJ TAM! - wskazała na północną stronę korytarza, gdzie, wydawało mu się, że widział schody. Rada arbiterki też miała sens - jego karabin wyborowy nie był zbyt poręczną bronią w ciasnych korytarzach twierdzy-posterunku.
Slovinsky wykonał polecenie i udał się w stronę, z której zdawało się, że widać schody. Całą drogę starał się pokonać jak najszybciej i pozostać jak najmniej zauważonym. Brał udział w wielu misjach ale dotychczas nie musiał się męczyć w ciasnych korytarzach pokrytych gęstym dymem. ~Jeśli z tego wyjdę, to Childan pożałuje, że się tak zapijaczył. Przydałby się teraz w pełnej kondycji~ powiedział do siebie pod nosem zanim dostał się na schody. Po dotarciu do schodów starał się pozbyć oddziału stojącego w drzwiach jednak samemu stojąc w takiej odległości było bardzo ciężko.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline