Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2013, 00:41   #68
Lomors
 
Lomors's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znany
Dom Kartografa
Bohaterowie: Ibes, Imhol

Soundtrack

Kiedy dwójka magów rozmawiała w najlepsze, zza dostrzeżonych przez Ibesa okrągłych drzwiczek dało się słyszeć potężny huk. Po chwili drzwiczki wyleciały z zawiasów a wraz z nimi do środka wleciał cały pokryty ludzkimi odchodami krasnolud z czerwonym irokezem na głowie. Zanim się przewrócił i przejechał wraz z drzwiami dobrych parę metrów po posadzce zdążył wykrzyczeć:
- No to który ma moją flaszkę?!
Zaraz za tym krasnoludem, już w spokojniejszy sposób do środka wszedł drugi khazad dzierżący młot. Zlustrował on wzrokiem swojego towarzysza wygrzebującego się właśnie ze strzępów roztrzaskanych w drobny mak drzwi.


Dom Kartografa
Bohaterowie: Khemorin i Hakoon


Soundtrack


Krasnoludzki zabójca nie miał żadnych obiekcji przed wejściem przez drzwi. Na tyle pozbawiony był strachu, że zapomniał użyć klamki i zdecydował się drzwiczki - wyraźnie pozbawione jakiegokolwiek zamknięcia - staranować. Dzierżąc swój potężny topór runął więc całym swoim krasnoludzkim cielskiem na i tak ledwo trzymające się drzwi. Po drodze wykrzyczał w eter:
- No to który ma moją flaszkę?!
Kiedy drzwi tylko uległy ciężarowi krasnoluda, runęły wgłąb sali wraz z z Hakoonem. Jak i drzwi jak i khazad zdążyli "slizgiem" przejechać parę metrów, zanim drewno rozsypało się w drobny mak.
Dopiero teraz dwaj khazadzi mogli przyjrzeć się miejscu, w którym się znaleźli. Była to wielka, kamienna hala, wspierana na potężnych kolumnach z surowego kamienia. Aż dziw że coś takiego mieści się pod tak niepozornym miasteczkiem!
Khazadzi wyszli przez jakiegoś rodzaju tunel i znajdowali się teraz na czymś, co pełniło chyba funkcję ołtarza. Był tutaj prosty, kamienny stół, na którym dało się dostrzec dawno już zaschniętą krew.
Zupełnie naprzeciwko nich znajdywały się schody, prowadzące do położonych mniej więcej w połowie wysokości sali żelaznych drzwi. Same drzwi były zamknięte. Na schodach stała natomiast dwójka postaci.
 
Lomors jest offline