Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2013, 09:12   #39
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Chłopaki Kosego jakby stracili na animuszu. Taki przynajmniej pożytek był ze śmierci „Garłacza”. Kompani „Wielkiego” Bernarda wyraźnie dali swemu wielkiemu druhowi miejsce w myśl znanej i powszechnie stosowanej w półświatku zasady „Idź przodem!”. Bernard ruszył a na jego spotkanie skoczył świadom ryzyka „Rzeźnik”. Świadom tego, że ma mało czasu bo za plecami czają się kusznicy...

Alex podkradł się do rogu budynku. W kuckach wyjrzał szukając napastników. Unosząc w górę kuszę widział dwie skryte w mroku sylwetki. Jedna stała naciągając łęczysko kuszy. Druga klęczała szarpiąc się z czymś. Uniesiona w górę kusza drżała lekko od błyskawicznego biegu w jakim jeszcze przed chwilą brał udział. Tregardt wziął głębszy oddech i powoli wycelował pieszcząc cyngiel opuszkiem palca...

„Przypalanka” o tym, że to chałpa gdzie mieszkała Baśka przypomniał sobie po niewczasie. Miał jednak nadzieję, że zdąży. Przedarł się przez placyk i słysząc wrzawę jął szarpać się z ryglem. Wiedział, że musi się uwinąć. Od tego zależało życie chłopaków...

„Małolat” nie chciał umierać. Nie chciał umierać i Zegnar. „Wilczur” czuł narastającą wściekłość. Resztką sił utrzymywał się w ryzach nie chcąc pozwolić furii na to by opanowała jego świadomość. By krwawe pragnienie zdominowała wszystko...

Miecz i nóż...

„Rzeźnik” skoczył na spotkanie „Wielkiego” Bernarda wiedząc, że w walce na dystans jego dwa ostrza nie przebiją się przez zasięg zakończonej żelaznymi guzami pały. Miał i tak szczęście, że w tym zaułku nie było miejsca na swobodne nią operowanie. Wówczas Bernard wybił by mu szermierkę z głowy. Przyskoczył do wielkoluda wykorzystując fakt, że pała ze świstem przeleciała nad jego głową. Puścił rękojeść miecza który bezużytecznie zabrzęczał na bruku.

Nóż...

- Spieprzać chłopaki! Do Bramy kurwa! Do bramy!

Krzyk Gastona dla „Małolata” był niczym zbawienie. Zegnar, który właśnie cisnął skrzyniami w dwóch zachodzących „Rzeźnika” również dostrzegł w otwartej bramie swoją szansę. „Wilczur”...

Nóż...

„Rzeźnik” wyrżnął buciorem w kolano „Wielkiego” a gdy ten stęknął i uniósł pałę do ciosu przyskoczył do ogromnego chłopa w uścisku chwytając jego prawicę. Siła Bernarda powinna była wziąć górę nad „Rzeźnikiem” i pewnie byłby bez szans gdyby nie nóż. Ostrze raz po raz wchodziło przez ubranie w plecy wielkoluda. „Rzeźnik” poczuł na twarzy gorącą posokę tryskającą z ran. Poczuł również coś jeszcze. Słabość. Słabość, która powoli ogarniała jego przeciwnika. Wykorzystując okazję odskoczył od przeciwnika podnosząc swój miecz. Dwaj żywi towarzysze Bernarda zawahali się wyraźnie ze zdumieniem obserwując opadającego na klęczki „Wielkiego”. 'Rzeźnik” mógł wybrać ucieczkę, albo …

Kusznik podniósł kuszę celując w głąb wąskiej uliczki. Tregardt wyrównał oddech i nacisnął spust swej kuszy. Pocisk pomknął w mrok i naraz kusznik fiknął śmiesznego pirueta padając na ścianę kamienicy a po niej na ziemię obok swego klęczącego kompana który padł na ziemię również. Droga ucieczki dla kompanów stanęła otworem...

- Spierdalajcie do Ostrego! Ostry wam pomoże! - krzyk dochodzący od strony dachów zdawał się nie być kierowany do kogokolwiek...

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline