Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2013, 19:22   #43
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Trójka pajęczych bohaterów zmuszona była dobyć ten kawałek drogi całkiem na piechotę. Drzewa rosły gęsto i były dość niskie. Nijak pobujać się na pajęczynie nie było.
Spacer trwał jakieś półgodziny. W tym czasie zdążyło się przejaśnić, a z pomiędzy liści nieśmiało wyjrzały promienie słońca. Było wcale przyjemnie.
Co prawda od czasu do czasu coś zaszeleściło w trawie, z oddali coś zawyło, gdzieś trzasnęła gałąź. Coś definitywnie żyło w tym lesie, ale raczej nie miało w jadłospisie ludzi, ani superbohaterów.
Ścieżka kończyła się pod kamiennym łukiem. W pierwszym momencie nie zauważyli katedry. Budowla przytulona do stoku była całkowicie porośnięta bluszczem, a jej ściany wspierało kilka drzew. Tylko gdzieniegdzie wystawały kawałki muru, a częściowy brak dachu odkrywał żebrowe sklepienie.
Wnętrze było niczym z bajki.

Strumień ściekający ze skarby tutaj spływał tworząc koryto w pokryta mchem posadce świątyni. Kaskada szeptała na kamiennych stopniach, które pewnie niegdyś prowadziły na nieistniejącą już wieżę. Długie pnącza oplatały kolumny i ściany. Były to nawet kwiaty o czerwonych płatkach.
Praktycznie nienaruszony ołtarz oświetlał snop światła wpadający przez dziurę w dachu. Woda która zebrała się na nim błyszczała jak diamenty. Iście magiczna sceneria.
- Dzieńdobry - Odezwał się kobiecy głos.
Pod kolumnadą która kiedyś była boczną nawą świątyni stała kobieta. Właściwie dziewczyna.
Miała na sobie białą suknię i kremowy płaszcz. Jej czarne włosy opadały swobodnie na plecy. Była przeraźliwie blada. W cieniu jakim stała jej skóra wydała się wręcz świeci własnym blaskiem. Jej oczy miały nienaturalny koloru, coś pomiędzy jasnym niebieskim,a srebrnym. Usta miała czerwone jak krew.
- Chyba mnie szukacie - Jej wzrok zatrzymał się na Ghost Spiderze. - Niezwykłe, myślałam że Duch Zemsty wciela się tylko w Jeźdźców. Nie słyszałam o tym że ma upodobanie w pająkach...No, cóż to w końcu jego sprawa kogo wybiera sobie na nosiciela... A skoro mowa już o pająkach. Szukacie totemu, prawda? Wielkiego prastarego pająka, który kiedyś chronił cały ten świat. Prawdziwy był z niego bohater. Taki pełen poświęcenia, odważny, a zarazem taki miłosierny... eh. Moim zdaniem to właśnie go wpędziło w kłopoty!
Dziewczyna oparła się o ścianę i uśmiechnęła lekko.
- No ale za nim powiem więcej przekonajcie mnie bym wam pomogła. No, słucham? Musicie podać jakiś dobry powód
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline