|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-02-2013, 13:51 | #41 |
Reputacja: 1 | Patrick skinął głową, jednak nie odpowiedział niczego. Prawdę mówiąc, nigdy nie przepadał za Starkiem - ani tym w jego świecie, ani tym tutaj, zdaje się więc, że z pracy dla niego nici. Pozwolił mówić tym razem swoim "braciom", sam zaś zachował pełne stoicyzmu milczenie, nawet wtedy, kiedy ruszyli już wgłąb zagajnika, a Stark i jego kompania odjechali. Dopiero, gdy drzewa otaczały ich już zewsząd, zapytał braci. - Jak myślicie, kim jest ta biała dama? To znaczy... Kim jest "u was"? Nie pamiętam nikogo takiego z mojego świata, a wierzcie mi - to było straszliwe bagno. Trochę podobne do tego tutaj. Wszędzie wojna...- Stalker Spider odrzucił kaptur i rozejrzał się. Las wyglądał na pusty, ale pająk był gotów do obrony, gdyby spomiędzy zarośli wyskoczyło coś spragnionego świeżego mięsa herosów.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!" ~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |
18-02-2013, 14:30 | #42 |
Reputacja: 1 | Pete odsłonił twarz i głęboko zaciągnął się świeżym leśnym powietrzem. Nie pamiętał, kiedy ostatnim razem przybywał w miejscu z dala od spalin i miejskiego zaduchu - Jedyna osoba, która mi się kojarzy ze Starkowym opisem to Madam Webb, ale nie sądzę żeby to była ona. Zdawało mi się, że Tony sugerował nam, że możemy zostać poproszeni o świadczenie usług łóżkowych a sądząc po jego minie nie było to przyjemne doświadczenie - zarechotał - Krótko mówić nie mam zielonego pojęcia, o kogo może chodzić - podsumował i wrócił do sycenia oczu dziką zielenią otoczenia |
19-02-2013, 19:22 | #43 |
Reputacja: 1 | Trójka pajęczych bohaterów zmuszona była dobyć ten kawałek drogi całkiem na piechotę. Drzewa rosły gęsto i były dość niskie. Nijak pobujać się na pajęczynie nie było. Spacer trwał jakieś półgodziny. W tym czasie zdążyło się przejaśnić, a z pomiędzy liści nieśmiało wyjrzały promienie słońca. Było wcale przyjemnie. Co prawda od czasu do czasu coś zaszeleściło w trawie, z oddali coś zawyło, gdzieś trzasnęła gałąź. Coś definitywnie żyło w tym lesie, ale raczej nie miało w jadłospisie ludzi, ani superbohaterów. Ścieżka kończyła się pod kamiennym łukiem. W pierwszym momencie nie zauważyli katedry. Budowla przytulona do stoku była całkowicie porośnięta bluszczem, a jej ściany wspierało kilka drzew. Tylko gdzieniegdzie wystawały kawałki muru, a częściowy brak dachu odkrywał żebrowe sklepienie. Wnętrze było niczym z bajki. Strumień ściekający ze skarby tutaj spływał tworząc koryto w pokryta mchem posadce świątyni. Kaskada szeptała na kamiennych stopniach, które pewnie niegdyś prowadziły na nieistniejącą już wieżę. Długie pnącza oplatały kolumny i ściany. Były to nawet kwiaty o czerwonych płatkach. Praktycznie nienaruszony ołtarz oświetlał snop światła wpadający przez dziurę w dachu. Woda która zebrała się na nim błyszczała jak diamenty. Iście magiczna sceneria. - Dzieńdobry - Odezwał się kobiecy głos. Pod kolumnadą która kiedyś była boczną nawą świątyni stała kobieta. Właściwie dziewczyna. Miała na sobie białą suknię i kremowy płaszcz. Jej czarne włosy opadały swobodnie na plecy. Była przeraźliwie blada. W cieniu jakim stała jej skóra wydała się wręcz świeci własnym blaskiem. Jej oczy miały nienaturalny koloru, coś pomiędzy jasnym niebieskim,a srebrnym. Usta miała czerwone jak krew. - Chyba mnie szukacie - Jej wzrok zatrzymał się na Ghost Spiderze. - Niezwykłe, myślałam że Duch Zemsty wciela się tylko w Jeźdźców. Nie słyszałam o tym że ma upodobanie w pająkach...No, cóż to w końcu jego sprawa kogo wybiera sobie na nosiciela... A skoro mowa już o pająkach. Szukacie totemu, prawda? Wielkiego prastarego pająka, który kiedyś chronił cały ten świat. Prawdziwy był z niego bohater. Taki pełen poświęcenia, odważny, a zarazem taki miłosierny... eh. Moim zdaniem to właśnie go wpędziło w kłopoty! Dziewczyna oparła się o ścianę i uśmiechnęła lekko. - No ale za nim powiem więcej przekonajcie mnie bym wam pomogła. No, słucham? Musicie podać jakiś dobry powód
__________________ Gallifrey Falls No More! |
20-02-2013, 13:27 | #44 |
Reputacja: 1 | Pete był trochę zawiedziony spodziewał się jakieś obleśnej staruchy albo gorącej laski a dostał jakiegoś zombie smarka. Swoim zwyczajem "zdjął" maskę i co zupełnie do niego niepodobne ukłonił się małej z szacunkiem Spotkania z Madam Webb nauczyły go, że do wszelkich magików należy podchodzić z ostrożnością - Jest nas trzech i każdy ma inne motywy, więc proponuje ci trzy wytłumaczenia w ramach jednego -rzekł z uśmiechem - Powinnaś mi pomóc, bo będzie to zabawne! Jeżeli wskażesz mi drogę odstawie show, którego nigdy nie zapomnisz! Jestem pewien, że masz jakieś metody śledzenia tego, co dzieje się w Okół, więc będziesz mogła rozerwać się śledząc nasze przygody. Zapewniam, że ja nie będę taki nudny i mydłkowaty jak "kuzyn" z tego wymiaru - zakończył puszczając oko do Białej Damy Rozrywka była dla niego jedyną motywacją i siłą napędową przez ostatnich kilka lat. Tylko dzięki ciągłej walce przerwanej hedonistycznymi imprezami mógł zapomnieć o wewnętrznej pustce i zagłuszyć targające nim wyrzuty sumienia... |
22-02-2013, 21:48 | #45 |
Reputacja: 1 | Patrick Parker alias Stalker Spider skinął głową, zgadzając się ze słowami swojego mrocznego "brata". Trzy wytłumaczenia w ramach jednego, bo każdy z nich był inny i miał odmienne od pozostałych motywy, które pchały go ku celowi. - Powinnaś mi pomóc, bo będzie to słuszne. Jeżeli wskażesz mi drogę będziemy w stanie zakończyć tę wojnę. Jestem pewien, że nie jesteś do końca człowiekiem, ale mimo wszystko proszę cię, żebyś pomogła nam ocalić ich życia przed bezsensowną śmiercią. Nasz "kuzyn" stąd może już nie żyć, ale mu jesteśmy tutaj i we trzech jesteśmy w stanie ocalić ten świat.- W jego świecie toczyła się podobna wojna, której nie był w stanie zakończyć - u jej podwalin leżało zbyt wiele zła, pychy i arogancji. Tutaj miał możliwość ocalić rzesze zwykłych śmiertelników od zmasakrowania przez nieznane zagrożenia i chciał dać im chociaż nadzieję na lepsze jutro.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!" ~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |
26-02-2013, 16:16 | #46 |
Reputacja: 1 | - Dobrze - powiedziała Biała Dama. Naciągnęła kaptur na głowę i wyszła z cienia. Była dość niska, Stalkerowi sięgała do ramienia. Dodając do tego dziecięcy rodzaj urody można była ją bez problemu uznać na dziecko. Coś jednak w sposobie poruszania się co sugerowało inaczej. Coś w tych jasnych oczach sprawiło że podświadome czuło się iż jest... ciężko było określić. Podeszła do Black spidera - Ciebie lubię bardzo - położyła dłoń na jego policzku. Jej skóra była zimna jak lód. - Ciebie mniej - wskazała Stalkera. - A co do ciebie to jeszcze nie zdecydowałam - kiwnęła na Ghost Spidera. Gdy słońce padło na jej włosy wyślizgujące się spod kaptura wydobyły z nich głęboki odcień czerwieni. To sprawiło że każdy z pajęczych bohaterów przypomniał sobie czerwonowłosą dziewczynę, która w taki lub inny sposób odbiła się na ich życiu, a czasem jej wizerunek mocno wyrył się w sercu. - Nie stójcie tak! - pogoniła ich- Mamy przed sobą trzy dni wędrówki przez las. Dama przeszła pod złamanym łukiem portalu zrujnowanej świątyni. Było tam gęste krzaki, ale ani płaszcz, ani suknia się zaczepiły o żadną gałązkę. - Idziecie? - zawołała z zewnątrz.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
26-02-2013, 16:44 | #47 |
Reputacja: 1 | - Z wzajemnością - odpowiedział z uśmiechem. Gdy zobaczył słońce odbijające się w jej włosach przypomniał sobie inną dziewczynkę ze swojego świata: Czasami jak mu się nudziło zaglądał ludziom w okna z ukrycia. Kiedyś skacząc przez miasto przypadkiem trafił na faceta katującego żonę i córkę, tamtego wieczoru coś w nim pękło wskoczył tam obił faceta a następnie zabrał go ze sobą zabił i pozbył się ciała Nie wiedział, co dalej stało się z dwójką kobiet, może umarły z głodu, bo on był jedynym żywicielem rodziny? A może matka znalazła jakąś pracę i obie żyły szczęśliwie? Nigdy jakoś nie chciało mu się sprawdzić, ale nadal pamięta wyraz wdzięczności w oczach tamtego dziecka - Jasne, że idziemy, jakby szanowana Dama potrzebowała jakieś nietypowych płynów w drodze to służę pomocą - zaproponował z uśmiechem, nie był pewien czy jest wampirem, ale zdawało się to wielce prawdopodobne, ale jakoś nie wypadało się zapytać wprost. Stąd też zwroty grzecznościowe do kogoś, kto wygląda jak dziecko w takich przypadkach pozory potrafią mylić. W każdym razie podobało mu się jej podejście do życia lub nieżycia i z przyjemnością otworzyłby żyłę, jeżeli by to jej pomogło Ostatnio edytowane przez Brilchan : 23-03-2013 o 18:24. |
06-03-2013, 18:37 | #48 |
Reputacja: 1 | Patrick uśmiechnął się pod maską. Prawdę mówiąc, nie zależało mu na akceptacji, czy przyjaźni Białej Damy. Jego motywacją było ocalenie. Wiedział, że bez swoich mocy zginąłby już dawno temu, dlatego upewnienie się, że nie zostaną mu odebrane było dla niego celem nadrzędnym i najwyższym priorytetem. - Idę.- Potwierdził i ruszył przed siebie, poprawiając ułożenie pasów podtrzymujących jego kuszę i noże. Bez nich czułby się dużo bardziej bezbronny i słaby. Biała Dama, nawet jeżeli nie zabiegał o jej względy, niezwykle go intrygowała. Kim mogła być? Człowiekiem o niezwykłej wiedzy? Czy może czymś... dużo bardziej odległym od człowieczeństwa? Black Spider zdaje się czuł się bardzo swobodnie w jej towarzystwie. Stalker podzielił się tą obserwacją z Ghost Spiderem idącym wraz z nim nieco z tyłu.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!" ~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |
07-03-2013, 18:09 | #49 |
Reputacja: 1 | -Jesteś uroczy - Powiedziała Dama uśmiechając się promiennie. - Ale nie potrzebuję żadnych "nietypowych płynów', naprawdę. Dama i Black szli przodem, a Ghost i Stalker nieco z tyłu. Pajęczy bohater z płonącą głową zdawał się uparcie wpatrywać w dziewczynę, ale czy tak naprawdę było ciężko było powiedzieć. Tak samo jak stwierdzić czy się uśmiecha. -Ja nie wiem - odpowiedział Ghost na wątpliwość Stalkera. - Gdyby była wampirem nie wszyła by na słońce. Czy jest czarownicą? No, cóż wie wiele, ale w końcu jeszcze nie widziałem niczego co by tak sugerowało. Cała ta sprawa jakoś śmierdzi. Wędrówka trochę trwała. Dama prowadziła ich wąskimi ścieżkami. Zdawała się dokładnie wiedzieć gdzie zmierza. Tymczasem słońce wzniosło się na szczyt swojej wędrówki po niebie i zaczęło pewnie zachodzić. Dni zdawały się trwać dość krótko, a może po po prostu była wczesna wiosna? W końcu dotarli do rozległej polany.W kręgu przy ognisku siedziały... trupy. Ktoś postawiał ciała by przypomniały upiorną imprezę zombie. Na ciałach podobnie jak w budynkach w mieście zalegały delikatne pasma pajęczyny. Mdlący zapach zgniłych ciał unosił się w powietrzu, ale nigdzie nie było much. W ogóle nie było żadnych insektów które powinny mieć niezłą ucztę z członków ogniskowej imprezy. Na drzewach nad głowami umarłych było rozmnóż wisielczych pletli. Z przekrzywionych pod nienaturalnym kontem głów i otarć na szyjach nieboszczyków łatwo było wywnioskować skąd się wzięli. Wśród nich była jedna żywa osoba. Mężczyzna z trzydniowym zarostem na twarzy ubrany w szare ponczo spod którego którego wstawały gołe nogi. Gość był w samej bieliźnie. Biała Dama spojrzała na niego z niesmakiem. Ten zarechotał i cmoknął w policzek martwego jegomościa obok siebie. - Przyłączycie się? - Spytał.
__________________ Gallifrey Falls No More! Ostatnio edytowane przez Dragor : 07-03-2013 o 19:36. |
07-03-2013, 18:21 | #50 |
Reputacja: 1 | Nie dziękujemy Pedałowaty - nekrofilu masz zbyt dziwne upodobania jak na mój gust - odpowiedział Black zniesmaczony całą sytuacją - Choć z drugiej strony przyda mi się nieco rozrywki ... - rzekł zamyślony a na jego twarzy pojawił się upiorny uśmiech - PORA NA TROCHĘ ULICZNEJ SPRAWIEDLIWOŚCI!!! - Ryknął podwójnym głosem i wypuścił czarne pajęczyny chcąc oplątać gościa w kokon - To zajmie tylko chwilę, tylko obwieszę go tak jak on zrobił z resztą tych tutaj no i może przekąszę nieco móżdżku... - rzucił do reszty towarzyszy a po tonie głosu można było łatwo wywnioskować, że chodzi mu bardziej o rozróbę niż sprawiedliwość Oczywiście mogło się okazać, że gostek jest jakimś niebezpiecznym mordercom albo demonem, ale jeżeli tak to tym lepiej! Tango będzie ciekawsze Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-03-2013 o 18:24. |