Miasto było piękne. Nareen mogłaby wpatrywać się w nie, najlepiej z okna biblioteki, której na jej nieszczęście tutaj nie było, w przerwach między jej nauką. W kręgu magicznym tak spędzała większość czasu. Błogie chwile nie trwały jednak długo. Wizyty zbrojnych zupełnie się nie spodziewała, a obecność panter jej nie zadowalała. Nie lubiła tych stworzeń.
Oddać broń? Ha! Jak niby chcieli pozbawić czarodziejkę jej broni? Kryształowy kostur to tylko katalizator. Niemniej jednak, nie zamierzała się stawiać. Nauczona była posłuszeństwa wobec władzy, a tę sprawowała tu królowa Azshara. Przechyliła kostur w stronę zbrojnego bez słowa i ruszyła za Furionem i resztą towarzyszy.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |