Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2013, 23:04   #70
Lomors
 
Lomors's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znanyLomors wkrótce będzie znany
Ogólny soundtrack

W domu Kartografa - Ranek
Bohaterowie: Ibes, Imhol, Hakoon i Khemorin


Cała czwórka, ignorując beztrosko biegające sobie po komnacie stworzonko, zbliżyła się do siebie, tak że wszyscy znajdowali się teraz mniej więcej na środku sali. Ibes z sukcesem splótł wiatry magii, gdy tymczasem pozostała trójka oddała się przedstawianiu się.
W pewnym momencie mała bestyjka, podbiegła w kierunku wielorasowego zgromadzenia. Na parę metrów przed nim zatrzymała się, jakby niepewnie, tak że teraz każdy mógł dokładnie przyjrzeć się owemu stworzeniu. A to co każdy z nich zobaczył, było co najmniej... Niezwykłe.

Każdy kolejno, czyli: Ibes, Imhol, Hakoon i Khemorin widzieli wcześniej to stworzenie. Ale nigdy takich rozmiarów. We głowach wszystkich tu obecnych rozbrzmiała myśl: "Przecież to jest przerośnięta mrówka."
I tak w rzeczy samej było. To zwierzę było znacznie większym od pierwowzoru owadem. Posiadało małą głowę, zwieńczoną żuwaczkami, wyciągnięte przed siebie, długie czułki, czerwony, chitynowy pancerzyk na tułowiu, oraz czarny na odwłoku.
Mrówka zbliżyła się do najbliżej stojącego elfa, dotknęła go czułkiem i nim ktokolwiek zdążył się zorientować, pobiegła idealnie prosto w stronę tunelu, z którego przyszła i z którego teraz, rozbrzmiewały jeszcze głośniej, liczne, dziwaczne piski.

W domu Kartografa - Ranek
Bohaterowie: Vilis

Vilis poruszała się w krok w krok za śladami tego, kogo szukała. Czarnowłosa dziewczyna znalazła się na krętej klatce schodowej. Było tutaj kompletnie ciemno, ale udało jej się bez większych problemów zejść na dół. Kiedy schody się skończyły, jedyne co przed sobą miała, to ciemność. Dziewczynie udało się wymacać dłońmi po obu stronach coś, co służyło chyba za poręcz. Idąc wzdłuż niej, natrafiła na dłońmi na chłodny metal, jakichś chyba całkiem potężnych drzwi.

W domu Kartografa - Ranek
Bohaterowie: Kurt

Kurt był głodny. W momencie w którym otworzyły się drzwi karczmy, jego wyostrzony węch boleśnie go o tym uświadomił. Chłopak był tak głodny, że poczuł bolesny ucisk w żołądku, który sprawił że z oka pociekła mu łza.
Guślarz jednak czekał. Czekał świadom tego, że tam w środku, w tym tak dobrze pachnącym budynku, jest to, czego pragnie. Głosy w jego głowie z każdą chwilą oczekiwania stawały się coraz głośniejsze. Dzięki nim mógł zapomnieć o głodzie. Ale nie zapomnieć o NIEJ.

Po chwili oczekiwania, Kurt dostrzegł następującą scenkę: z karczmy wypadł na śnieg jakiś ledwo żywy, blady mężczyzna, cały zawinięty w koc. Zdawałoby się że już się nie podniesie, jednakże ostatkiem sił, doczłapał się do potwornego, kamiennego budynku, stojącego naprzeciw karczmy i drżącymi rękoma otworzył drzwi, po czym bardzo szybko je za sobą zamknął.
Chwilę potem z karczmy wypadła Vilis. Jego nemesis. Rozejrzała się niepewnie po uliczce, ale chyba go nie zauważyła, bo zaraz potem podbiegła do tych samych drzwi, które jeszcze przed chwilą otworzył ten ledwo żywy jegomość.
Dziewczyna bezpardonowo i w dosyć widowiskowy sposób dostała się do domu, zwyczajnie taranując jedyną przeszkodę, jaka stała jej na drodze. Kurt ponownie został sam.

W domu Kartografa - Ranek
Bohaterowie: Magnus

Z nieznanych Magnusowi powodów, w trakcie rozmowy z dziewczyną, zaczął odpływać. Z jego ust, zamiast słów wydobywał się w żaden sposób niezdatny do zrozumienia bełkot, a sam złodziej poczuł że chce mu się wymiotować. Stał jednak, kompletnie otępiały, czekając aż jego przewodniczka zaprowadzi go tam, gdzie miała go zaprowadzić.
Chłopak oprzytomniał na chwilę, gdy zobaczył poznaną jeszcze wczorajszej nocy czarnowłosą dziewczynę, w tym okropnym inkwizytorskim kapeluszu. Zanim jednak zdążył zorientować się w sytuacji, już leżał na śniegu, przed karczmą i z jakimiś kluczami w dłoni. Wtedy złodziejowi film się urwał.
Magnus przebudził się. Chęć do wymiotów, ból głowy, otępienie - to wszystko minęło jakby ręką odjąć, wraz z przebudzeniem się. Inna sprawa, że chłopak nie miał kompletnie pojęcia, gdzie się znajduje. Na domiar złego wszędzie było ciemno, a on sam, leżał na jakimś zimnym, nieprzyjemnym i szorstkim podłożu. Magnusowi udało się ręką wyczuć jakąś wolną przestrzeń po jego lewej, nad sobą jednak miał równie zimny co posadzka sufit, którego również mógł dotknął dłonią.
Żeby sytuacja była jeszcze ciekawsza, złodziejowi udało się usłyszeć że dosłownie w odległości paru metrów od niego, słychać było czyjeś kroki...
 
Lomors jest offline