Udało się. Masakra dokonana a oni mogli cieszyć się życiem. Rzeźnik uśmiechał się. Rzadko się uśmiechał ale teraz się uśmiechał. Spoglądał spode łba tylko na tego Klausa zastanawiając się czy mu by kurwa mordy nie przefasonować od tak dla jaj, lecz jęki Małolata przerwały tą ciekawą wizję.
- Małolat...nie pierdol...Nie takie rany się miało a Ty jęczysz jak jakaś dziewica przed pierwszym razem.. - mruknął
- Klaus prowadź...gdzie by to mordę można by zamoczyć bo już w gardle zaschło... - rzucił do "nowego". - No a skoro teraz każda kurwa chce nas zabić to może jednak wprowadzimy w życie plan...jakby tu zajebać komuś...
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |