Warhammer to świat medium dark magic. Magia nie jest piękna, magia jest nierozerwalnie złączona z chaosem. Magia Warhammera jest magią szerzącą strach i niepokój wśród prostego ludu Starego Świata. Czyż nie jest to właśnie Chaos i Magia przyczyną wszystkich chorób i mutacji? Gdyby tak nie było czy byli by łowcy czarownic?
W tym świecie skąpanym w mrocznym cieniu nieustannego zagrożenia z Północy, ze strony skąd nadciąga niewyobrażalne, wypaczone przez negatywny wpływ Chaosu, Spaczenia, materialnej, odczuwalnej kwintesencji magii, prosty lud zwraca się o pomoc i ochronę do kapłanów, tych którzy niosą nadzieję.
Przyjrzyjmy się historii Starego Świata, magowie od wieków byli traktowani z rezerwą i strachem, a w mniej cywilizowanych ostępach, małych, miasteczkach, na wsi, głębokiej prowincji samo osądzenie człowieka o czary niejednokrotnie równało się stosem, ukamienowaniem, lub jeżeli kto miał szczęście wypędzeniem. Wszystko to dlatego, że ludzie ze swojej natury boją się niepoznawalnego, a magia, nie ważne jak głęboko studiowana jest wieczną zagadką nawet dla samych magów, którzy spędzili całe swoje życie poznając ją. Jednak magia jest zmienna, zmienna i krnąbrna, gdyż pochodzi od Chaosu.
Kapłani natomiast używają innej formy magii. Ich magia w oczach ludu jest czysta, błogosławiona przez samego boga w którego kapłan wierzy i któremu się oddaje. Kapłan jest promykiem nadziei, orężem boga stającym w obronie lękającego się ludu. Kapłan uczy, kapłan chroni, kapłan radzi, kapłan pomaga. Prosty lud widząc kapłana wie, że jest pod ochroną, wie, że są z nim bogowie i wie, że może liczyć na pomoc, chociażby miała być obarczona symboliczną opłatą. Lecz czym materialna moneta w obliczu boskiego majestatu który kapłan zsyła na wierzący lud? Kiedy wioskę napadają nieurodzaje, szukają kapłana Taala i Rhyi aby otrzymać błogosławieństwo i wybaczenie, bo czy odwrócili by się od nich gdyby nie zgrzeszyli przeciw nim? Kiedy złodziej szykuje się do napadu stulecia składa modlitwy ofiarne Randalowi, a kapłan ofiarowuje swoje błogosławieństwo i wspomaga modlitwą tych co zostali pojmani, a oni z więzień i lochów zostają uwolnieni. Kiedy Imperium stoi w obliczu zagrożenia kapłani Sigmara i Ulryka stają w obronie wspierani wiarą i modlitwą, a odziały które wspierają odzyskują wigor, morale, a dłoń pewniej dzierży oręż. Kiedy prosty lud widzi Sigmarytę lub Ulrykanina w boju po wszystkim mówi "Sigmar/Ulryk jest z nim".
Prosty lud Starego Świata patrzy na kapłanów jak na mentorów, nauczycieli, doradców, tych którzy rozsądzają spory i tych którzy wspomagają. Jedynie od czasu do czasu, konflikty między świątyniami poszczególnych bóstw o wpływy ziemskie rzucają nikły cień na wizję prostego ludu. Na wizję kapłanów jako tych którzy służą i niosą nadzieję.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 20-02-2013 o 12:48.
Powód: Literówka
|