Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2013, 21:48   #34
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
--------------------------------------------------------------------------

- Ciasny szyk!- poważnym i stanowczym głosem zaznaczyła Witt.

Cała grupa szła szykiem na kształt okręgu plecami do siebie. Szli równym powolnym tempem. Sylwetki wilków, a raczej ich cienie kształtów przeskakiwały pomiędzy drzewami i krzakami. Każdy strzał w któryś z nich oznaczał zgubę. Puki co nie atakowały. Więc lepiej było ich do tego nie prowokować. Widać padlinę z zabitego wilka zostawiły sobie na później. Kryjówka była już w zasięgu wzroku. Z każdym krokiem była bliżej. Po paru minutach zostało tylko wejść na peron i wdrapać się przez okno do budynku. Oczywiście omijając pułapki które grupa porozstawiała wszędzie. Nawet było słychać szczekanie naszego pupilka. I właśnie chyba on sprowokował wilki.

Jeden z nich zdecydował się zaatakować. Tym razem byli gotowi. Celny strzał Żuka powalił bestie. Ta padła bez łba na cztery łapy. Dygotała tak przez chwilę i padła całkowicie na glebę. Reszta wilków zasadziła się od lewej. Ale trafiły na pułapkę. Krata podwieszona pod stropem daszku peronu, spadła przecinając dwie sztuki. W tym czasie zdołaliśmy wejść przez okno zamykając okiennice. Zrobiona była z drzwi wagonowych. Takich których przewoziło się materiał sypki. Wilki nie zrezygnowały od razu. Ale po wejściu na górę wystarczyło obrzucić je ciężkimi częściami i cegłami. Oddaliły się ale tylko idiota przypuszczał by że poszły sobie. Czekały jakiś czas czy wyjdziemy. I zanim dadzą sobie spokój minie ładnych parę godzin jak nie dni.

- Czerep. Warto wciągnąć te zabite sztuki i nimi zwabić resztę do wagonu pułapki!- powiedziała Witt
Więc Czerep wciągnął zabite wilki. Na razie do kryjówki.

Cały budynek był zniszczony. Bez zwykłych okien. Czy drzwi. Były dorobione z tego co znalazło się w pobliżu. Wszystko skrzętnie zakamuflowane. Przed budynkiem od strony starej drogi stał wrak auta. Wrak był spalony bez drzwi i szyb. Był to sedan. Sam budynek to stary dworzec. Jeszcze przed apokalipsą opustoszały i rozgrabiony. Hol był mały jak i poczekalnia. Z holu szło podziemne przejście na perony. Było ich trzy. To wejście było zawalone do połowy. I nie szło nimi się przedostać na perony. Po za tym było zaślepione przez grupę Reszki. Była piwnica w której było przejście podziemne. Prowadziło gdzieś dalej. Było ono wykonane też przez grupę Witt. Cały hol był zaślepiony, wszystkie wejścia jak i okna. Niektóre można było otworzyć od wewnątrz. Dwa okna z dwóch stron, można było otworzyć z zewnątrz. Strych był zdatny do zamieszkania. Z niego można było przejść na daszek peronu.
Grupa przywitała się z swym czteronogim przyjacielem. Wabił się Tornado. Bo kręcił się w koło jak zauważył swój ogon. Rozsiedliśmy się przy swoich rzeczach.
- Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. – po tych słowach Tysia każdy się położył na swych legowiskach. Jedynie Żuk siedział do góry z lornetką i obserwował okolicę.


-----------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline