Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2013, 18:48   #110
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wydostanie się z gospody nie okazało się zbyt wielkim problemem. Wystarczyło kilka złotych monet i trochę pracy fizycznej. Gdy podłoga lśniła (pewnie najbardziej od chwili powstania karczmy), karczmarz łaskawie zgodził się na to, by opuścili gospodę.
Oczywiście można było to załatwić w inny sposób, ale po co robić sobie kolejnych wrogów. Lub pozostawiać za sobą kolejne trupy.

Po wyjściu z karczmy i załatwieniu sprawy z osiołkami, które nie chciały ciągnąć wielkich sań (co Aseira nie dziwiło - sam też by się czegoś takiego nie podjął), ruszyli w stronę bramy. Opuszczenie miasta było sprawą bardzo pilną. I, ku pewnemu zdziwieniu Aseira, bezproblemową, bowiem nawet wygląd obu czołowych wojowników drużyny nie wzbudził zbytniego zainteresowania wartowników.
Najwyraźniej wieść o zamieszaniu w więzieniu nie rozeszła się po mieście.
Jeszcze.

Niedaleko za miastem odalazła się zagubiona część drużyny. A może nie tyle zagubiona, co 'oddalona' w ramach profilaktyki.
Przywitanie było w miarę serdeczne... a potem spędzili dość wiele czasu na wysłuchiwaniu opowieści i żalów wylewanych przez Beevie.
Cóż... Na jej problemy niewiele można było poradzić. Najwyżej oddać jej zawartość własnych sakiewek, jednak tak daleko Aseirowa miłość bliźniego nie sięgała.


Piątego dnia, podobno, dotarli w na miejsce przeznaczenia. Do Mglistego Lasu. I tuż po rozbiciu obozowiska Seser zaprosił na mały spacer obu drużynowych magów.
Przedmiotem, który wzbudził zainteresowanie ich szefa, okazała się runa. Fioletowa runa. Runa, która zdaniem Sesera dawała dodatkowe moce tym, którzy korzystali z magii.
Aseir był runą średnio zainteresowany. Ani się na tym nie znał, ani też nie wiedział, jak coś takiego wykorzystać. Poza tym - runa nadawała się do wykorzystania jeden tylko raz. A to było - zdaniem Aseira - trochę mało.

- Chcesz, to bierz - zwrócił się do Arkturuska. - Ja się na tym nie znam - dodał.
 
Kerm jest offline