Kopałeś ze zdwojonymi siłami, a otwór robił się coraz większy. Za zbudowaną z polnych kamieni, cieńką ścianą pojawił się kręty i pogrążony w mroku tunel. Kiedy wybita przez ciebie dziura była już na tyle spora, że mogłeś się przecisnąć, pojawił się kolejny problem w postaci współwięźnia.
-Nie odpowiedziałeś mi, czy mi pomożesz. - Zarzucił Sigfriedowi Otto. - Jeśli mam Tobie pomagać, to musisz mi obiecać, że zabierzesz mnie ze sobą. Mogę pomóc Ci kopać. - Wołał. |